ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Bioinnowacje - wywiad ze zwycięzcą poprzedniej edycji konkursu Najlepszy Projekt

BIO Biznes Finanse Innowacje 2008Zwycięstwo w poprzedniej edycji konkursu "Najlepszy Projekt = Bioinnowacje 2010" umożliwiło Grzegorzowi Gorczycy i jego zespołowi - Zbigniewowi Rafińskiemu i Mai Opatowicz podjęcie próby zrealizowania swojego pomysłu. Jak potoczyły się losy ich projektu i co wynieśli jego pomysłodawcy - wywiad z Grzegorzem Gorczycą, liderem zwycięskiego zespołu w konkursie "Najlepszy Projekt - Bioinnowacje kwiecień 2010".

Jak rozwinął się Wasz projekt po wygraniu konkursu „Najlepszy Projekt – Bioinnowacje 2010”?

Oryginalnie produktem, który został zgłoszony do konkursu były materiały opatrunkowe. Dzięki obserwacjom i doświadczeniu naszej koleżanki, byliśmy przekonani, że jesteśmy w stanie opracować materiał o dużo niższej cenie jednostkowej, co powinno zwiększyć jego dostępność w praktyce medycznej. Zdecydowaliśmy się przedstawić nasz pomysł w konkursie „Najlepszy Projekt”. Wygrana zapewniła nam współpracę z Agencją Rozwoju Pomorza, która zaoferowała włączenie naszego projektu w program preinkubacji, z perspektywą dalszej współpracy. W tym czasie mogliśmy liczyć na dofinansowanie oraz usługi w zakresie doradztwa oraz nawiązanie współpracy z innymi firmami – partnerami. Jedna z nich pomogła dopracować nam biznes plan. Jednakże, po dogłębnej analizie rynku i produktu, obie strony polubownie wycofały się z oryginalnego projektu. Alternatywą wskazaną przez Agencję Rozwoju Pomorza mogłoby być nawiązanie współpracy z czołowym producentem z branży farmaceutycznej bądź kosmetycznej, który byłby chętny odkupić od inicjatorów projektu pomysł/patent wraz z opracowanym know-how. W międzyczasie zrodził się nowy projekt, w związku z tym musieliśmy nieco się przebranżowić.

Nowy projekt?

Tak, naszym nowym pomysłem, nad którym obecnie pracujemy jest materiał o charakterze superabsorbentu i innowacyjnych właściwościach, przeznaczony do uprawy i hodowli roślin. Żartobliwie można by go nazwać „opatrunkiem dla roślin”. Jest to jednak zupełnie inna idea.. Agencja zdecydowała się kontynuować z nami współpracę także i przy tym pomyśle. Temat opatrunków nie został jednak zmarnowany i obecnie jest tematem moich studiów doktoranckich, które realizuję na Politechnice Gdańskiej. Projekt ten otrzymał dofinansowanie z Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w programie VENTURES.

Jak oceniasz współpracę z Agencją Rozwoju Pomorza?

Agencja proponuje usługi doradcze i nawiązanie współpracy z szeregiem firm, które m.in. biorą udział w opracowaniu biznes planu. Ponadto, w przypadku naszego drugiego projektu, umożliwiła wypuszczenie pilotażowej ilości naszego produktu, by móc realnie ocenić jego właściwości. Agencja ułatwia także współpracę z szeregiem firm, które mogą uczestniczyć w tworzeniu projektu. W przypadku naszego zespołu, otrzymaliśmy maksymalne dofinansowanie ze strony Agencji, co bardzo pomogło nam w naszym przedsięwzięciu. Tak jak mówiłem, oryginalny projekt został zarzucony, jednak nie wymagano od nas zwrotu funduszy, które zapewniono nam w okresie preinkubacji. Gdy zajęliśmy się drugim projektem, Agencja ostatecznie zaufała nam i okazała się otwarta na współpracę, mimo że był to pierwszy projekt biotechnologiczny, w który miała się zaangażować.

Czy twój pomysł na biznes wyniknął z Twoich zainteresowań czy była to raczej chłodna kalkulacja sytuacji rynkowej?

Osobiście, aż do chwili, w której dostrzegliśmy potrzebę rynkową, nie byłem zainteresowany opatrunkami. Potencjał, który zdawały się oferować sprawił, że pomysł wydał się z czasem atrakcyjny. W miarę rozwoju wstępnych prac rozpoznawczych moje zainteresowanie rosło, aż do chwili, w której pochłonęło moją całą uwagę. Gdy widzisz, że coś może się udać, zaczynasz drążyć ten temat i automatycznie staje się to dla ciebie interesujące.

Czy mógłbyś krótko opisać swój zespół ?

Zespół tworzą trzy osoby. Razem ze Zbigniewem Rafińskim studiowaliśmy na Politechnice Gdańskiej, razem też opracowaliśmy prototyp opatrunku oraz przygotowaliśmy produkt, jaki jest obecnie sercem nowego projektu. Aktualnie jesteśmy na studiach doktoranckich na tej samej uczelni. Trzecim członkiem zespołu jest Maja Opatowicz, która studiowała ekonomię na Uniwersytecie Gdańskim. Nasze umiejętności pozwoliły w naturalny sposób podzielić się obowiązkami. I tak też np. Maja zajmuje się m.in. sprawami finansowymi oraz utrzymywaniem kontaktów z firmami.

Jakiej rady udzieliłbyś studentom, którzy planują wdrożyć swoje pomysły na rynek polski?

Do niedawna sądziłem, że zrealizowanie swojego pomysłu jest niemalże niemożliwe w Polsce. Szczególnie jeśli chodzi o pomoc finansową. W ostatnich latach jednak mnożą się szanse dla młodych ambitnych ludzi. Najważniejsze jest to, żeby chcieć i umieć szukać źródeł. Uczelnie i instytucje takie jak parki naukowo-technologiczne powinny uczyć i zachęcać do szukania potencjalnych źródeł dofinansowania. Niestety, siedząc w laboratorium sam na sam ze swoim pomysłem wiele nie da się zdziałać. Trzeba być nie tylko naukowcem ale i biznesmenem. Warto również zawierzyć ludziom. Być otwartym na nowe kontakty. Doskonałą okazją są wszelkiego rodzaju szkolenia i konferencje, gdzie można szukać rozwiązań rozwoju swojego pomysłu. Idee te warto przedstawiać innym przedsiębiorcom, aby spojrzeli na to doświadczonym okiem - jeżeli ich to zainteresuje, jest szansa, że projekt ma potencjał.

Skąd w Tobie umiejętności przedsiębiorcze? Czy możesz powiedzieć, że masz to we krwi? A może są to talenty nabyte?

Staram się inwestować w rozwój swojej osoby. Chętnie uczestniczę w szkoleniach biznesowych, konferencjach. Nawiązuję kontakty. Warto mieć przedsiębiorcze cechy charakteru, ale liczy się też ciężka praca i zaangażowanie.

Wydaje się, że jesteś bardzo zajętym człowiekiem. Czy masz jeszcze czas dla siebie?

(Śmiech) Nie ukrywam, że przez pół roku od wygrania konkursu „Najlepszy Projekt” bardzo poświęciliśmy się temu projektowi. Byliśmy skupieni tylko na nim, goniących nas terminach, prawie nie zajmując się niczym innym. Teraz, gdy już nabrałem doświadczenia w pracy, staram się tak zorganizować czas, by mieć wolną chwilę na uprawianie sportu lub spotkania ze znajomymi.

---
Serwis BioTechnolog.pl sprawuje patronat medialny nad konferencją Bioinnowacje 2010.