Mysz odporna na nowotwory
Katarzyna Kopka | 2007-12-09
Udało się wyhodować mysz odporną na nawet najbardziej agresywne formy nowotworów. Kluczem do sukcesu okazał się gen Par-4, który działa jako supresor rozwoju komórek nowotworowych. Po raz pierwszy jego obecność wykryto w prostacie, jednak występuje on również w innych częściach organizmu, chroniąc je przed nowotworami. Jest to nadzieja dla chorych na raka, szczególnie ze względu na fakt, iż produkt genu Par-4 jest specyficzny w stosunku do komórek rakowych, nie wywierając negatywnego wpływu na pozostałe komórki organizmu.
Zespołem naukowców z University of Kentucky kierował profesor radiologii Vivek Rangnekar.
Naukowcy od lat poszukiwali leku, który mógłby być bezpiecznie stosowany w leczeniu nowotworów. Celem jest odnalezienie związku, który skutecznie niszczyłby komórki rakowe ale pozostawałby obojętny dla zdrowych komórek i organizmu jako całości. Obecnie stosowane techniki: radioterapia i chemioterapia wiążą się nieodzownie ze skutkami ubocznymi, które często są bardzo groźne dla zdrowia człowieka. Oprócz wymiotów, osłabienia, utraty apetytu czy utraty włosów, chemioterapia wiąże się z zaburzeniami w szpiku kostnym. Konsekwencją jest zmniejszona odporność na czynniki infekcyjne (brak ciałek odpornościowych krwi), łatwe męczenie się i duszności (brak czerwonych ciałek), trudności z krzepnięciem krwi (brak płytek krwi).
Dlatego też osiągnięcie naukowców z University of Kentucky jest niewątpliwym przełomem. Wyhodowana przez nich mysz była odporna na wszelkie, nawet najbardziej złośliwe formy nowotworów. Co najważniejsze, pozostałe komórki nie wykazywały żadnych anomalii, również organizm jako całość rozwijał się prawidłowo.
Cała tajemnica mysiej odporności leży w jednym genie: Par-4, odkrytym w 1993 roku. Produkt tego genu zabija jedynie komórki nowotworowe. Po raz pierwszy wykryto go w prostacie; stąd jego nazwa (prostate apoptosis response-4). Obecnie wiadomo, iż jest on szerzej rozpowszechniony w organizmie. Białko, będące produktem jego translacji jest czynnikiem indukującym apoptozę (programowaną śmierć komórki) w komórkach nowotworowych. Pozostaje natomiast obojętny w stosunku do zdrowych komórek. Dodatkowym dowodem na brak toksycznego wpływu Par-4 jest fakt, iż myszy z tym genem żyły nawet parę miesięcy dłużej niż zwierzęta kontrolne. Natomiast u zwierząt, którym usunięto gen rozwijały się różne rodzaje nowotworów.
Gen Par-4 zaaplikowano do zapłodnionej komórki jajowej, która następnie została wszczepiona przyszłej matce. Matka nie wykazywała zwiększonej ekspresji genu, natomiast wykazywało ją potomstwo. U kolejnego potomstwa również wykryto podwyższoną ekspresję. Wszystkie myszy rozwijały się prawidłowo i nie wykryto u niż anomalii, które mogłyby być spowodowane działaniem Par-4.
Naukowcy spekulują, iż w przyszłości będzie można dokonywać transplantacji genu Par-4 do ludzkiego organizmu poprzez szpik kostny. Mogłoby to być leczenie zastępujące obecnie stosowaną radioterapię czy chemioterapię. Oczywiście zanim będzie można stosować nową metodę u ludzi naukowców czeka jeszcze długa praca.
Źródło:
ScienceDailyc.com: "Cancer-resistant Mouse Developed By Adding Tumor-suppressor Gene", 28.11.2007
Komentarze
Magdalena | 2007-12-12 00:00:00
Przepraszam, ze czepiam sie stylistyki ale przez takie wlasnie bledy jak :
"Gen ten, odkryty w 1993 roku zabija jedynie komórki nowotworowe"
tworzy sie wiele niescislosci. Ja osobiscie nie slyszalam bowiem o genie ktory zabijalby cokolwiek ( odsylam do definicji slowa GEN).....
---
Red: Słuszna uwaga. Dziękuję. Poprawione.