Nauki o życiu nabierają życia
Nauka w Polsce (PAP) | 2006-08-20
Bez sprawnego wdrażania nowoczesnych biotechnologii do naszego przemysłu nie będzie sukcesu polskich firm na rynkach światowych. "Na razie transfer technologii z zespołów naukowych do firm jest mizerny; warunki dla komercjalizacji badań w Polsce są mniej korzystne niż w innych krajach Europy" – uważa biotechnolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Adam Dubin.
Jak zaznacza, w ostatnich miesiącach wzrósł jednak popyt na usługi naukowo-badawcze i wdrożeniowe. Widać też coraz lepsze zrozumienie takiej potrzeby ze strony naukowców.
Prof. Adam Dubin to jeden z twórców BioCentrum - firmy akademickiej działającej w branży biotechnologicznej i przewodniczący Interdyscyplinarnego Zespołu ds. Rozwoju Biogospodarki, utworzonego przy ministrze nauki i szkolnictwa wyższego.
TRUDNA KOMERCJALIZACJA
„W mentalności naszych badaczy zakorzeniło się przekonanie, że jedynie wiedza podstawowa daje możliwości rozwoju. Do niedawna system oceny pracowników naukowych nie promował patentowania lub komercjalizacji” – przypomina Dubin.
Jego zdaniem, wina nie leży jednak tylko po jednej stronie. Niewielki rodzimy przemysł farmaceutyczno-biotechnologiczny ma jeszcze zbyt wiele problemów z dostosowaniem się do wolnego rynku i norm unijnych. Dlatego w znikomym stopniu interesuje się wdrażaniem kosztownych nowych technologii, a zwłaszcza inwestycjami w pomysły, będące dopiero na początku długiej, często dziesięcioletniej drogi komercjalizacji. Profesor zwraca uwagę na brak małych firm biotechnologicznych, które prowadziłyby pierwszy stopień komercjalizacji - od wynalazku przez patent do pół-techniki. Wyjątki tylko potwierdzają tę regułę.
„W Zakładzie Biotechnologii i Mikrobiologii Żywności Akademii Rolniczej w Poznaniu, kierowanym przez prof. Włodzimierza Grajka, istnieją instalacje do pół-techniki bioreaktorowej. Na Wydziale Biotechnologii i Nauk o Żywności Politechniki Łódzkiej, pod okiem prof. Stanisława Bieleckiego otwarto nową zmodernizowaną halę technologiczną z bioreaktorami oraz pilotażową linią technologiczną, przeznaczoną do wytwarzania celulozy bakteryjnej ze szczególnym uwzględnieniem produkcji celulozowego materiału opatrunkowego. Pracownia Inżynierii Komórkowej i Tkankowej Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego (UJ) specjalizuje się w hodowli i aplikacji klinicznej ludzkich komórek nabłonkowych, keratynocytów, w leczeniu oparzeń i przewlekłych owrzodzeń (do tej pory przygotowano autologiczne przeszczepy komórek dla 78 pacjentów). W tym roku podjęto ścisłą współpracę z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie pod merytorycznym nadzorem UJ tworzona jest Pracownia Hodowli i Bank Tkanek” – wymienia Dubin.
WAŻNA STRATEGIA
Pytanie, jak zainteresować środowisko naukowe projektami wdrożeniowymi oraz komercjalizacją wyników badań. Było ono głównym tematem dyskusji podczas pierwszych posiedzeń Interdyscyplinarnego Zespołu ds. Rozwoju Biogospodarki.
„Chcemy stworzyć strategię wzmocnienia strefy badań naukowych oraz prac rozwojowych w dziedzinie biotechnologii, a także wskazać cele, które mogą być osiągalne tylko poprzez stworzenie odpowiednich warunków - sprzyjających komercjalizacji wyników prac badawczo-rozwojowych i powstających dzięki właściwej ochronie własności intelektualnej” – tłumaczy przewodniczący zespołu.
„Jest za wcześnie, aby sugerować priorytety rozwoju polskiej biotechnologii, zwłaszcza w kontekście restrykcyjnego projektu ustawy Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych” – dodaje profesor.
Zespół będzie działał do kwietnia 2009 roku. Współpracuje z Komitetem Biotechnologii przy Prezydium PAN i w oparciu o dotychczasowe opracowania, dotyczące stanu polskiej biotechnologii oraz perspektyw jej rozwoju. Obok naukowców, w jego skład powołani zostali przedstawiciele dużych zakładów farmaceutycznych (takich jak Polpharma lub Jelfa), „młodej” firmy farmaceutycznej Celon-Pharma, aktywnej w dziedzinie innowacyjności i wdrażania własnych rozwiązań biotechnologicznych, minifirmy akademickiej Biocentrum. Jest tu również przedstawiciel jednostki badawczo-rozwojowej bezpośrednio związanej z firmą Bioton.
ŻYCIOWE PROBLEMY W NAUKACH O ŻYCIU
„Edukacja biotechnologiczna jest prowadzona na 21 uczelniach w Polsce. Co roku kierunek ten kończy ponad 1500 absolwentów, jednak zapotrzebowanie rodzimego przemysłu na tego typu specjalistów jest niewielkie. Czy uda się te kadry wykorzystać dla dobra kraju, zależy od wypracowania rozsądnej (nie tylko na papierze, ale i w praktyce) narodowej strategii rozwoju biotechnologii” – uważa naukowiec.
Jak podkreśla, trudno określić rozmiar polskiego przemysłu biotechnologicznego, ponieważ obejmuje on cztery różne branże: chemię, farmację, przetwórstwo żywności i ochronę środowiska. Największe z firm farmaceutycznych stosujących metody biotechnologiczne i oferujących pełen cykl działalności produkcyjnej to spółki Bioton, Jelfa, Pliva, Polpharma, kilka Zakładów Farmaceutycznych Polfa oraz Biomed Kraków i Lublin.
„Około 30 firm diagnostycznych oferuje biotechnologiczne usługi naukowo-badawcze i naukowo-wdrożeniowe. Zajmują się głównie kontrolą preparatów farmaceutycznych, kosmetycznych i żywności, a także diagnozowaniem chorób, produkcją i sprzedażą odczynników, wdrażaniem biotechnologicznych metod oczyszczania ścieków oraz bio-utylizacją odpadów organicznych” – wymienia profesor.
Za doskonałe inicjatywy z zakresu transferu technologii Dubin uznaje centra badawczo-rozwojowe. Jako wzorcowe wskazuje Wielkopolskie Centrum Biotechnologii Klinicznej lub Centrum Zaawansowanych Technologii Akcent Małopolska. Profesor mówi również o budowanym właśnie Jagiellońskim Centrum Innowacji i uruchomionym inkubatorze przedsiębiorczości, których misją jest integracja potencjału intelektualnego dla stworzenia podstaw technologicznych, między innymi do rozwoju i zastosowania biotechnologii w szeroko pojętej ochronie zdrowia, ze szczególnym naciskiem na zapobieganie chorobom cywilizacyjnym.
PRZYSZŁOŚĆ POLSKIEJ BIOTECHNOLOGII
Aby biotechnologia w Polsce zaczęła się rozwijać we właściwym tempie należy, zdaniem specjalistów, zmienić jej wizerunek w społeczeństwie i zlikwidować bariery prawne.
„Procedura patentowania powinna zostać skrócona. Badania podstawowe należy skierować na te zagadnienia, które można zastosować w praktyce, a badania rozwojowe wymagają wnikliwego monitorowania i restrykcyjnej oceny końcowej” – postuluje Dubin.
Jak mówi, konieczne jest zagęszczenie środków przeznaczanych na specjalistyczną aparaturę - poprzez tworzenie samofinansujących się centrów biotechnologicznych w wiodących ośrodkach usługowych. Specjalistyczna aparatura jest droga przy zakupie, ale jeszcze bardziej w jednostkowej eksploatacji, dlatego nie będzie ona właściwie eksploatowana w ośrodkach o małej aktywności naukowej przy braku zainteresowania ze strony przemysłu.
* * *
W swoich analizach prof. Adam Dubin powołuje się na główne opracowania, traktujące o stanie biotechnologii w Polsce:
- raport diagnostyczny przygotowany w 2003 r. pod kierownictwem prof. dr hab. Anny J. Podhajskiej przez Centrum Transferu Technologii w Gdańsku,
- stanowisko prezydium Komitetu Biotechnologii nt. perspektyw rozwoju biotechnologii w Polsce (opublikowany w czasopiśmie „Biotechnologia” nr 2(65)2004),
- raport z konferencji „Perspektywy i kierunki rozwoju biotechnologii w Polsce do 2013 roku” zorganizowanej w grudniu 2005 r. przez ministerstwo edukacji i nauki oraz Komitet Biotechnologii przy Prezydium PAN,
- ekspertyzę i badania rozwoju przedsiębiorczości akademickiej w Polsce w zakresie transferu technologii i innowacyjności przygotowany pod koniec 2005 roku przez Public Profits na zlecenie Poznańskiego Parku Naukowo-Technicznego.
PAP – Nauka w Polsce, Karolina Olszewska
Źródło: Nauka w Polsce