Żywność genetycznie modyfikowana w Polsce - gdy histeria zalewa fakty
Prof. Krzysztof Krygier, SGGW | 2007-07-24
Żywność modyfikowana genetycznie staje się na świecie normalnością. W Polsce jest nienormalnością. Za sprawą paru krzykaczy, którzy histeryzują, przedstawiając nieprawdziwe informacje o strasznej przyszłości ludzi i środowiska, gdy tego typu żywność trafi do Polski.
Jest to tym bardziej bzdurne, że przepisy unijne, a więc i polskie, WYMAGAJĄ WYRAŹNEGO OZNAKOWANIA żywności genetycznie modyfikowanej czyli KONSUMENT MA PRAWO WYBORU: kupuje ją lub nie. A takiego prawa nie ma np. konsument amerykański, który nie wie jaką żywność kupuje. A nie wie, albowiem władze amerykańskie uznają, że żywność genetycznie modyfikowana jest identyczna z żywnością normalną więc specjalne znakowanie jest niepotrzebne i wręcz nielogiczne. I czy komukolwiek przyjdzie do głowy myśl, że tym samym władze amerykańskie chcą "wytruć" własne społeczeństwo i chcą zniszczyć własne środowisko?? Toż to kompletny absurd!!
Jedno jest pewne: nauka, w tym najsilniejsza nauka amerykańska, jest jednoznaczna: żywność genetycznie modyfikowana nikomu i niczemu nie grozi. Mało tego - może być lepsza i zdrowsza od żywności tradycyjnej, a przy tym tańsza.
Dlaczego lepsza i zdrowsza? Dlatego że praktycznie każdy produkt spożywczy zawiera w sobie jakieś składniki niekorzystne zdrowotnie czy smakowo. I takie składniki będzie można usunąć. Z drugiej zaś strony będzie można korzystne składniki wprowadzić do nowej żywności. Już dziś znany jest tzw. "złoty ryż" wzbogacony w beta-karoten, będącym prekursorem witaminy A, której to niedobór jest poważnym problemem w Azji.
A dlaczego tańsza? Albowiem na ogół jest bardziej wydajna czyli z tej samej powierzchni mamy większe zbiory. A jak jest więcej – to jest tańsza. Mało tego, dzięki modyfikacjom możemy mieć znacznie tańsze niektóre leki, szczególnie te otrzymywane z roślin. Dlatego, że te prozdrowotne składniki występują zwykle w bardzo małych ilościach. Dzięki genetycznej modyfikacji można tę ilość zwiększyć, bądź też taki składnik wprowadzić do innej, znacznie wydajniejszej rośliny.
Ale to jeszcze nie wszystko – można uzyskać składniki niespotykane w danym regionie, zwykle z powodów klimatycznych. Przepiękny przykład z powszechnie uprawianym w Polsce rzepakiem: uprawiamy jak zwykły rzepak, kwitnie tak samo pięknie i złoto wiosną, zbieramy tak samo w lecie i tylko olej może być inny – na przykład … kokosowy. I zamiast sprowadzać tysiące ton egzotycznych olejów, używanych bardzo często do lodów, ciastek czy batonów, możemy je sobie wyhodować na polskiej ziemi. Ale nie możemy, bo zwycięża histeria. Wbrew ewidentnym dowodom naukowym, że żywność genetycznie modyfikowana jest przyjazna i człowiekowi i środowisku, że niesie ze sobą nowe, lepsze i zdrowsze produkty.
I zawsze pamiętajmy o dwóch faktach:
- po pierwsze: według zgodnych opinii naukowych z całego świata, żywność genetycznie modyfikowana jest całkowicie bezpieczna,
- po drugie: jeśli nie chcemy jej jeść – nie musimy; w Polsce – czyli Europie – żywność genetycznie modyfikowana MUSI BYĆ WYRAŹNIE OZNAKOWANA, więc możemy ją bez trudu zidentyfikować i kupić lub nie. Czyli dla nas, konsumentów, spełniony jest podstawowy warunek, warunek wyboru: JESTEM POINFORMOWANY I SAM DECYDUJĘ jaką żywność wybieram.
Prof. dr hab. Krzysztof Krygier jest kierownikiem Zakładu Technologii Tłuszczów i Koncentratów Spożywczych Wydziału Technologii Żywności SGGW.
Komentarze
. | 2007-07-24 00:00:00
wszystko jest dobrze, biotechnolodzy, biolodzy to wiedzą, sęk w tym ze "zwykły" Polak nie ma takiej wiedzy by zdecydować się żywność modyfikowaną. ciągły problem edukacji społecznej!
zóźa | 2007-07-24 00:00:00
Jak najbardziej zgadzam się z tym artykułem! Pięknie powiedziane! Sama nie dawno miałam do czynienia z tego rodzaju histeria! Mianowicie na kanale regionalnym Bielska wypowiadał się pewien pan mówiąc same nieprawdziwe rzeczy o GMO oraz zalecając unikania tego rodzaju żywności. A na koniec opowiadał jak się uchronić przed taka żywnością co było już totalna bzdura! Jeszcze tylko mała uwaga: "Już dziś znany jest tzw. "złoty ryż" wzbogacony w żelazo, którego niedobór jest poważnym problemem w Azji i Afryce". Nie o żelazo jest wzbogacona tylko w witaminę A! Patrz artykuł "'Złoty ryż' jeszcze bardziej złoty". Dziękuje
Maciek | 2007-07-24 00:00:00
A w zlotym ryżu nie chodzi przypadkiem o beta-karoten, a nie żelazo?
Red. | 2007-07-24 00:00:00
Dziękuję za uwagę, oczywiście 'złoty ryż' zawiera beta-karoten.
Strusiek | 2007-07-24 00:00:00
No fajnie wszystko, tylko niestety GMO wypiera zywnosc naturalna, co powoduje,ze sie mozemy calkowicie uzaleznic od naszej niesamowitej wiedzy. A druga sprawa to to, ze niekoniecznie wiemy, czy taka do konca zdrowa jest ta zywnosc. Przeciez nie znamy calej natury genomu i wszystkich zaleznosci jakie moga byc spowodowane zmianami w nim(zwlaszcza drastycznymi).
Temat bardzo ciekawy. Jestem zwolennikiem genetycznych badan nad zywnoscia, ale bez przesady z tym wprowadzaniem tego od razu w zycie. Nie chce,zeby nagle wszystko zalalo GMO (bo skoro bedzie tansze i "zdrowsze" to w konsekwencji zostanie tylko GMO - a potem sie moze nagle okazac,ze jednak sie zapedzilismy). Poza tym, jest jeszcze jedna sprawa. Jak sie np. uodparnia rosliny na szkodniki - tutaj lezy pies pogrzebany ??? Otoz zmienia sie im genom, tak, ze produkuja wiecej substancji, dzieki ktorej sie moga rozwijac. Dlaczego taka zmiana? Otoz dlatego, zeby mozna bylo rosline bardziej opryskac truciznami na szkodniki, ktore to trucizny zmniejszaja produkcje owej substancji. W ten sposob roslina ma sie swietnie, ale nikt nie wspomina, ze przeciez wchlonela od cholery tej toskyny!
Generalnie rozwoj tej dziedziny jest na pewno przyszloscia. Kto wie, czy sam do tego staran nie doloze (studiuje biotechnologie), ale zachwycanie sie nadmierne moze czasem zaslepic. Ilez to juz razy czlowiek sie tak pomylil. Myslal, ze wie wszystko, a tutaj co innego. (I w wiekszosci przypadkow nie chodzi o wykarmienie Afryki tylko o okrutne zarabianie kasy!!!)
Na zakonczenie, rozluznienie, napietej atmosfery, podam taki przykladzik.
Naukowcy badali trzmiela. Pomierzyli, powazyli, etc... poobliczali i stwierdzili, ze ow bak ma za duzy stosunek masy do powierzchni i wg. nauki nie powinien wogole latac! A lata...
zielona | 2007-07-25 00:00:00
W moim podręczniku do angielskiego GMO był poświęcony osobny dział. Autorzy tejże krynicy wiedzy twierdzili, że geny poprawiające jakość modyfikowanej żywności mogą w przyszłości ujawnić się w genomie człowieka... My oczywiście wiemy, że kwasy nukleinowe są trawione, jak wszystko inne i nie ma się co ujawniać, ale ci, którzy z biologią pożegnali się w liceum, będą w te banialuki wierzyć.
Nie jestem specjalistą, dopiero wybieram się na studia biotechnologiczne, ale moim zdaniem realnymi zagrożeniami ze strony GMO są plejotropizm i niekontrolowana ekspansja.
Niedostateczne poznanie wszystkich cech, za jakie dany gen, gan mający poprawić jakość żywności, odpowiada, może być katastrofalne w skutkach, gdy np. zwiększa on odporność na warunki zewnętrzne, ale jednocześnie reguluje produkcję jakiejś toksyny.
Rolnicy nastawieni tylko na szybki zysk mogą z kolei nie zwracać uwagi na dbałość o gatunki naturalne. GMO będą lepiej przystosowane do warunków środowiskowych, mogą więc wypierać inne rośliny, stanowiąc tym samym zagrożenie ekologiczne.
R | 2007-07-25 00:00:00
Mam nieodparte wrażenie, że ten hurraoptymizm pana profesora Krygiera jest utrzymany w mocno populistycznym tonie. Dyskusja nad GMO nie sprowadza się w końcu do opinii naukowych z całego świata (zresztą, jakby dobrze poszukać, to także opinie całkiem przeciwne naukowców z całego świata by się znalazł) i do właściwego oznakowania opakowań.
A argument, że jak Amerykanie dopuszczają, to już jest super zdrowe, jest nieco absurdalny. Może jeszcze ktoś spróbuje nam wmówić, że Stany wojnę w Iraku wywołały tylko w celu obalenia Husajna, a z ropą nie miało to nic wspólnego, albo że zanieczyszczenie powietrza jest cacy, bo USA nie podpisało protokołów z Kyoto, a w końcu nie trułoby swojego społeczeństwa...
I na koniec - te ewidentne dowody naukowe. Proszę, litości, dowody naukowe, mogą być weryfikowalne, mogą nie być falsyfikowalne na dzień dzisiejszy, ale ewidentne? Tak daleko to by się chyba nawet Einstein nie posunął. Ewidentne to mogą być prawdy wiary.
Panie profesorze, naprawdę wierzę, że stać Pana na więcej...
Strusiek | 2007-07-25 00:00:00
O! Solidna opinia z ktora sie zgadzam!
Jak widac po komentarzach, wcale nie hurahisterycznych, ktore odzwierciedlaja opinie moze nie 100% fachowcow, ale ludzi trzezwo myslacych, ze genetyka w roslinach to nie jest temat blachy i nie mozna go lekcewazyc mowiac,ze wszystko jest ok i super cacy i nie wiadomo o co chodzi roznym przeciwnikom GMO. Faktem jest,ze jest duzo przeklaman i skrajnosci, ale nie dajmy sie poniesc fali na drugi brzeg, na ktorym jest pelna swoboda upraw GMO.
tom | 2007-07-26 00:00:00
Zgadzam się oczywiście, że argumenty przeciwników GMO są natury,powiedzmy oględnie, nieracjonalnej. Z drugiej strony jednak, można przedstawić argumenty jak najbardziej zasadne. Np: nie znamy przede wszystkim tzw. długofalowych skutków stosowania GMO. Jest niemal pewne,że ucierpi bioróżnorodność naszej planety. W przyszłości zapewne będziemy uprawiać kilka, a może jedną "superroślinę", która będzie produkować wszystkie potrzebne nam substancje.Będzie także bardzo odporna na choroby i czynniki środowiskowe, przez co także bardzo ekspansywna.W krótkim czasie zajmie wszystkie nisze ekologiczne planety.Nie musi tak być ale.....
Biotechnolog, mgr inż. | 2007-07-27 00:00:00
Czytając artykuł trudno uwierzyć że pisała go osoba z tytułem profesora... Nie świadczy to zbyt dobrze o stanie polskiej nauki!! Wszystkich entuzjastów artykułu zachęcam do pogłębiania wiedzy!! O ile zagadnienia biotechnologii roślin są niezwykle interesujące, to nie należy zapominać o tym, że GMO to biznes!! Kto na tym zarabia?? Sami pomyślcie... Najpowszechniejsze uprawy transgeniczne to soja i kukurydza, a wprowadzone do nich transgeny nie warunkują cech prozdrowotnych…
korniszon | 2007-07-28 00:00:00
ludzie zawsze jesli beda mieli wybor miedzy Zywnoscia zawierajaca benzoesany (rakotworcze), barwniki sztuczne, glutaminian jako wzmacniacz smaku, slodziki - a zywnoscia ktora ma gen, zeby pomidory sie nie psuly (przy czym nie ma tu mowy o zadnych toksynach itd.) wybiora to pierwsze, bo zdrowsze...No coz, slodziki powoduja, ze w reakcji metabolicznej powstaje miedzy innymi formalina. Chyba zatm juz wszyscy maja tak zakonserwowane mozgi, ze wybiora to pierwsze...
PS Innym problemem jest to, ze juz obecnie w europie mamy nadmiar zywnosci, a jesli jeszcze wprowadzi sie produkty o dluzszym terminie trwalosci, to rolnicy upadna (juz teraz przeciez dostaja tyle doplat do swoich produkcji)...Szkoda gadac...
R | 2007-07-28 00:00:00
Chciałem tylko zwrócić uwagę co poniektórych przedmówców, że argumenty zdrowotne nie mogą być jedynymi rozpatrywanymi przy wprowadzaniu do środowiska modyfikowanych roślin. Jest jeszcze coś takiego jak ekologia, o czym zresztą wspomniało tu parę osób.
Co do nieszkodliwych genów: wprowadzanie na rynek GMO przypomina mi trochę historię aspiryny - kiedyś był to złoty środek, dziś - najpowszechniejszy i najbardziej popularny środek przeciwbólowy na świecie, a mimo to wielu lekarzy coraz częściej odradza jej stosowanie ze względu na różne skutki uboczne. Skutki uboczne, których nie zauważono, bo aspiryna przeszła próby kliniczne na 7, słownie siedmiu, osobach. Czasem mam wrażenie, że podobnie jest właśnie z GMO. Nie jestem przeciwny, nawet na odwrót, ale chciałbym rzetelnej, obiektywnej dyskusji, a nie wzajemnego obrzucania się błotem i wyzywania od zaściankowych albo - a propos - zakonserwowanych umysłów. Zwłaszcza że zwolennicy GMO zdają się traktować resztę świata jak bandę tępaków, która nie może zrozumieć, że GMO jest cudowne, wspaniałe, nieszkodliwe, tanie i nie wiadomo co jeszcze. I założę się, że tak samo myślano kiedyś o silniku spalinowym, lodówkach, reaktorach atomowych, czy nawet o wspomnianych już słodzikach.
I na koniec - aspartam nie jest jedynym stosowanym słodzikiem. Dodajmy, że jest wycofywany (o ile już nie całkiem wycofany) w Stanach. Prędzej czy później zostanie też wycofany z użycia w reszcie świata. I to jest przykład, że na błędach można się uczyć i można je naprawiać. Różnica między tym, a GMO jest taka, że jeśli ktoś wyprodukuje i wdroży jakąś wybitnie ekspansywną roślinę (co pewnie jest mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe), to może już nie być możliwości wycofania się z tego. Nie byłby to pierwszy przypadek, kiedy niszczono ekosystemy przez wprowadzanie obcych organizmów, że wspomnę tylko o królikach w Australii, czy pszczołach afrykańskich w Ameryce Południowej...
zielona | 2007-07-29 00:00:00
http://bio.org/foodag/facts.asp#2
Na tej stronce jest czarno na białym, co Amerykanie uważają za mity, a co za fakty w kwestii GMO.
ab | 2007-08-02 00:00:00
Do celów badawczych poszukuje produktów żywnościowych, innych niż kukurydza i soja, dostępnych na naszym rynku.Czy ktoś może mi powiedzieć, czy jest możliwość kupienia w Polsce np. modyfikowanych pomidorów albo innych warzyw?I jesli tak to gdzie?
malwina | 2007-08-02 00:00:00
Nie uważam aby zakładanie z góry że GMO to świetne rozwiązanie, było do końca rozsądne,wystarczy się chwilę zastanowić przcież skoro genetyka nie została jeszcze całkowicie poznana,właściwie biorąc pod uwagę ogrom tego zagadnienia,możemy powiedzieć że to co wiemy nie jest wystarczające aby spokojnie stwierdzać że GMO nam nie zgraża,bo być może istnieją takie konsekwencje których jeszcze nie dostrzegamy bo o nich nie wiemy a o ich istnieniu dowiemy sie dopiero w...przyszłości
Z | 2007-08-05 00:00:00
Od niedawna interesuje się żywnością GMO. Staram się poznać argumenty za i przeciw GMO. Przeczytałam ostatnio książke Jeffrey M. Smith "Nasiona kłamstw czyli o łgarstwach przemysłu i rządów na temat żywności modyfikowanej genetycznie" i polecam ją. Podane są w niej adresy stron internetowych na których jest zawartych wiele informacji na temat żywności GMO(strony w języku angielskim) i jak wprowadzono ją na rynek amerykański. W książce tej zawarte są wypowiedzi wielu światowej sławy naukowców.
Po przeczytaniu tej książki przeraziło mnie to jak ludzie mogli tak bezmyślnie wprowdzić nie przebadaną żywność na rynek( jeżeli informacje w niej zawarte są prawdziwe).
PhD | 2007-08-13 00:00:00
GMO jest nieuniknione, bo przynosi duuuuze zyski. Reszta nie ma znaczenia....
Zosia | 2007-08-15 00:00:00
Ciężar argumentów: 1/bo Amerykanie zaakceptowali 2/bo jest tańsza 3/bo zgodni naukowcy z całego świata, itp. nie licuje z domniemanym poziomem wiedzy reprezentowanym przez autora artykułu. Sugeruje więc chęć przekonania niedoinformowanej publiczności, która nie wie, że 1/są różne odmiany GMO 2/efekty spożywania GMO nie mogły być w 100% przewidziane ze względu na stosunkowo niedawne jej wprowadzenie/wynalezienie 3/jest wiele innych kontrowersji dotyczących GMO. Ponadto jak pokazała niedawna afera z modyfikowanym ryżem na polskich półkach sklepowych, polski konsument NIE JEST POINFORMOWANY I NIE DECYDUJE SAM jaką żywność wybiera. Czy rząd działa w imię dobra polskiego konsumenta? Czy przeciętny Polak ma jakiekolwiek pojęcie o GMO i dlaczego takie blade?
szkoda | 2007-08-16 00:00:00
szkoda, ze tak malo odpowiedzi. z checia dowiedzialbym sie wiecej, wlasnie od ludzi ktorzy sie "tym" zajmuja...
- czy ekosystem jest w stanie znaleźć sam odpowiedź na GMO ? (zauważ/cie że nie określam czy gmo jest "złe" czy "dobre")
Er | 2007-08-16 00:00:00
Wydaje mi sie, ze prof. Krzysztof Krygier odwraca kota ogonem. Nie bede odnosil sie do wagi podanej przez wspomnianego profesora argumentacji, bo na to nie zasluguje. Chociaz tekst o rzepaku jest przeswietny. Nie wiem jak sobie to wyobraza prof. Krygier, biorac pod uwage rosnace zapotrzebowanie na olej rzepakowy. Rozumiem, ze to tylko przyklad, ale czy nie lepiej przytaczac cos co sie trzyma, brzydko mowiac, kupy?
Do rzeczy - nawet na moim [BINOZ na Politechnice Lodzkiej] wydziale zwraca sie uwage na szkodliwosc GMO dla bioroznorodnosci i uwaza sie to za glowny i wystarczajacy argumet przeciwko wprowadzaniu na szeroka skale [vide USA i Brazylia] upraw roslin modyfikowanych. Oczywscie nie oznacza to zaprzestania badan nad GMO, co to, to nie.
Osobiscie zalecalbym ostroznosc, GMO chcialbym widziec na polach doswiadczalnych, odpowiednio zabezpieczonych [byleby nie bylyby to takie badania, jak te, ktore Japonia prowadzi na wielorybach]. Ogromne monokultury zreszta [a do takich celow czesc GMO sie przygotowuje] zawsze szkodliwie oddzialywuja na srodowisko. Istnieje tez ryzyko patentowania genow, zjawisko, ktore okreslilbym jako jednoznacznie negatywne.
Co do koniecznosci produkowania wiekszej ilosci zywnosci mniejszym kosztem ... Hmmm, wydaje sie to zbedne w sytuacji gdy obecnie hodowanych zboz wystarczy na zapewnienie ludziom okolo 3200 kalorii dziennie. Nie liczy sie tu warzyw, owocow itp. [za "Dwanascie mitow o glodzie" Holly Poole-Kavana - akurat mam pod reka]. Lepiej skupic sie na zmianie sposobu dystrybucji zywnosci, ale to chyba zadanie dla ekonomistow i wszelkiej masci logistykow. :-)
Wydaje mi sie, ze zachlystywanie sie wlasnymi mozliwosciami przynioslo w historii wiecej problemow niz ewidentnej poprawy jakosci zycia, stad tez zaskakuje krotkowzrocznosc czasci sposrod przyszlych kolegow po fachu [uklon w strone autorow dwoch pierwszych postow]. :-)
jonathan | 2007-08-20 00:00:00
Z pewnością histeria zalewa fakty. I o czym tu mówić.
Jakie wypowiedzi hehehe, mądre hehehe
Jak się ktoś nie zna to niech nie pisze, proste.
Esio | 2007-08-21 00:00:00
Dodam jeszcze tylko ze kwasy nukleinowe nie sa trawione tylko syntetyzowane de novo. Wiaze sie to z niebezpieczenstwem wchloniecia do organizmu blednej zasady azotowej co mogloby powodowac nieznane dla organizmu mutacje, przed ktorymi nie wiadomo jak sie bronic.
Generalnie jestem jak najbardziej za GMO ale tylko w wersji zwierzecej - latwiej nad tym zapanowac, choc jak pozkuje przykaldy krolika w Australii nie zawsze. Za to Australijczycy moga caly rok polowac na kroliki i nawet nie trzeba za bardzo celowac :D
Ja | 2007-09-22 00:00:00
Hmm, skoro to jedzenie jest taaakie pyszne, to dlaczego wszystko co jem w Ameryce jest takie niesmaczne?:)
askibaato2pl | 2007-10-31 00:00:00
Moim zdaniem do kazdej rosliny GMO powinna byc dodana jeszcze jedna modyfikacja genu, genu takiego który powodobałby brak odpornosci na jakiś jeden spacyficzny środek (niewystępujący w roslinach Europejskich).
Byłaby to taka furtka bezpieczenstwa na wypadek gdyby jakis profesor powiedział "o kurcze pomyliłem się ale teraz to juz i tak za pozno"
Wtedy całe hektary GMO można by potraktować tym jednym środkiem niezkodliwym dla innych roślin i wracamy do punktu wyjscia.
A zreszto to po co modyfikować rośliny może od razu zmodyfikujmy nasze dzieci zeby sobie same prowadziły fotosynteze. Tak bedzie jeszcze taniej.
Żartowałem profesorku.
miss Y | 2007-11-05 00:00:00
gdy wprowadzano na rynek samochody nie zastanawiano sie nad tym jak wielu ludzi zginie przez ten wynalazek. nie wspominajac juz o spalinach..bialy smog itp. nigdy zaden wynalazek nie byl wprowadzony do powszechnego uzycia ze 100%-owa pewnoscia o nieszkodliwosci. pestycydy, nawet najnowszej generacji moga duzo gorzej wplywac na zywnosc, ludzi i przyrode niz GMO (szczegolnie nie przestrzeganie np. okresu karencji-nagminne, b. szkodliwe). produkty spozywcze GMO to jedna z najlepiej przebadanych grup zywnosci pod kazdym wzgledem. przeprowadza sie pelna analize chemiczna lacznie z badaniem potencjalnej alergennosci. wole GMO niz jablko lub pomidora naszpikowanego nierozlozonym pestycydem! jednakze zgadzam sie, ze nic na sile wiec kazdy powinien miec prawo wyboru czy woli zywnosc: ekologiczna(droga), konwencjonalna(z chemia) czy GMO (zdrowe i tanie):)mam rowniez jedna prosbe: osoby ktore nie maja pojecia o genetyce, bilogii molekularnej lub przynajmniej biologii licealnej;)-BLAGAM niech nie probuja udawac "specow" bo to dramat czytac taki shit!!!-raz komedia raz tragedia,ale jednak zawsze łzy!!:)
K.H. | 2008-01-01 00:00:00
Pochwalcie się też co wiecie o takiej odmianie kukurydzy paszowej, która zawierała w genomie chrbicyd, której robaki też nie chciały zjadać , jaka to odmiana (podajcie nazwę), bo od jej pyłków ludzie chorowali na uczulenie w Indonezji, a w Niemczech ta sama odmiana w gospodarstwie po paru latach spowodowała padnięcie 6 sztuk bydła i nie znależli żadnej widocznej przyczyny w wewnętrznych organach.
Żeby uspokoić ludzi należy wyjaśnić że implantowane białko do kukurydzy jadalnej dla ludzi nie ma nic wspólnego i jest czymś innym niż z implantowanym herbicydem w odmianie kukurydzy pastewnej uprawianej w Indonezji i w Niemczech, wtedy nie będzie paniki i histerii.
Wygaszanie histerii należy zacząć od szczegółowego wyjaśniania inaczej histeria panicznie się rozszerzy.
noel | 2008-01-04 00:00:00
co do tych oznaczeń - WYRAŹNYCH- na opakowaniach z żywnością GMO, to lupa jest nieraz potrzebna, żeby coś znaleźć. też mi obowiązek!
mama | 2008-02-25 22:12:32
Cóż PAnie profesorze, pewnie już pan tutaj nie zaglada bo napisał PAn jeszcze kilka innych artykułów i opublikował podobne brednie i bzdury. Z całym szacunkiem pewnie gdyby nie sprawy takie jak GMO tacy jak Pan straciliby pracę. Ni nie żeyczę sobie GMO ani w mojej diecie, ani w paszach zwierząt, którego mięso jedza moje dzieci. Pozdrawiam
missy | 2008-08-28 12:24:17
Mam znajomego w Stanach i tam wcale tak nie jest, ludzie nie chca kupowac tego typu produktow wiekszosc przechodzi na naturalne uprawy,tlumacza to tym ,ze jesli czlowiek przez co najmniej 5000 lat zywil sie naturalnym pozywieniem i nasz organizm jest do tego przystosowany i przyzwyczajony to do GMO zanim sie przystosujemy minie kilka pokolen,a reakcji niespodziewanych mozemy byc pewni
sand | 2008-11-09 18:36:05
Wybaczcie ale ja sie boje GMO czemu ? Bo poprostu nie wiem jaki wplyw to bedzie mialo na moje dzieci. I z tego co czytalem NIKT tego nie wie bo to taki sam eksperyment jak z telefonami komorkowymi. Nagle po 20 latach okazuje sie ze sa rakotworcze poniewaz wczesniej takie opinie nie byly dopuszczane a wiekszosc badan byla sponsorowana przez koncerny i naukocy zachowywali sie jak prostytutki niestety i oklamywali ludzi :/
Draer | 2008-12-07 20:52:52
Kolejna bzdura... Myslalem ze na takich stronach chociaz beda obiektywne opinie ;
goska | 2009-02-01 06:59:50
zyje w ameryce i wiem ze zywnosc modyfikowana zabija ludzi, jest mnostwo badan na ten temat i dziwie sie ze profesor pisze takie bzdury.to nas zabija goska
goska | 2009-02-01 07:03:25
zyje w ameryce i wiem ze zywnosc modyfikowana zabija ludzi, jest mnostwo badan na ten temat i dziwie ze profesor pisze takie bzdury.to nas zabija
gg | 2009-02-21 02:22:30
Szkoda, że zamiast argumentów naukowych mamy histeryczną papkę półprawd i niedomówień. Hurra optymizm i ślepa wiara w GMO tu wyrażona nijak ma sie do faktów związanych z zagrożeniami, których jest cała masa.
Polak, biotechnolog | 2009-06-21 14:34:58
Bzdury to są w tym artykule. Propaganda albo niedouczenie profesora. To nie jest paru krzykaczy i nie tylko w Polsce i jest w USA wielu ludzi, którzy o tym mówią i również ludzie uczeni i jeśli ktoś wierzy ślepo w uczciwośc rządu np. amerykańskiego to zdrowia szczęścia życzę. Może za 50 lat to będzie można bezpiecznie robić. Dzisiaj poziom tych technik jest na takim poziomie, że to tak jakby 7 latek chciał robić korektę Trylogię Mickiewicza albo co gorsza uczeń liceum po lekcji biologii zaczął prowadzić poradnię neurochirurgiczną.
Także panie profesorze i wszyscy zapaleńcy super biotechnologii - więcej pokory, więcej rozsądku, więcej ODPOWIEDZIALNOŚCI.
nika | 2009-07-19 17:20:45
Nie mam nic przeciwko żywności modyfikowanej ogólnie i modyfikacjom genetycznym-ale wolałabym wiedzieć czy żarcie, które spożywam nie zawiera GMO-bo jeżeli jakaś roślina np soja, którą obficie jem bo jestem wegetarianką nie jest GMO odporną na jakiś herbicyd czy chemię, którą nic nie przeszkadza aby kumulowała niczym gąbka lub wchłaniała-jej nic-szybciej sobie urośnie, ja za to nie chce żreć roundapu lub czegoś podobnego-bo doskonale wiem jakie zmiany w organiźmie ludzkim mogą wywołać pestycydy...
djee | 2009-08-20 16:00:16
Czytajac ten artykuł miałem wrażenie, że pan profesor jest sponsorowany przez korporacje on nazwie MONSANTO. Krótko i na temat - jezeli ktoś tak bardzo wieży w przyszłość GMO to niech jak najszybciej zacznie (najlepiej z całą swoja rodzina) jesc te produkty - a ludziom świadomym zagrożeń zostawia to nad czym natura pracowała tysiące lat.
milusi5 | 2009-10-16 09:38:45
Jestem przeciwna gmo, kazdy decyduje za siebie produkty powinny byc znaczone . Konsument powinnien miec prawo wyboru. Zywnosc modyfikowana genetycznie nie jest ani zdrowa ani bezpieczna. I powiedzmy sobie szczerze niektorzy sporo na niej zarabiaja i dlatego przekonuja ze jest bezpieczna.
montezuma | 2009-11-06 22:15:18
W artykule pominięto sprawę najważniejszą: sprawę patentów, otóż firma produkująca nasiona modyfikowane zezwala na tylko jeden siew, każde kolejne pokolenie ziaren nie może zostać użyte należy wykupić nowe ziarna, a także odpowiednie środki chemiczne niezbędne w uprawie. W ten sposób korporacje monopolizują rolnictwo całego świata. koszty wcale nie są mniejsze co najwyżej tak jak w przypadku każdego monopolu ceny są atrakcyjne na etapie ekspansji na nowe rejony. Ponadto nikt nie udowodnił nigdy że żywność modyfikowana jest absolutnie bezpieczna dla zdrowia. Poważne zagrożenie jest ukryte w niekontrolowanych zmianach genetycznych w kolejnych pokoleniach nasion. Bo choć korporacje nie pozwalają ich używać w obawie przed odpowiedzialnością za konsekwencje, a z powodu zysku za sprzedaż nowych nasion, to itak wiadomo że na całym świecie w niekontrolowany sposób przybywają niebezpieczne plantacje niekontrolowanych i niesprawdzonych upraw roślin modyfikowanych genetycznie.
Anna | 2009-11-13 13:10:03
To odsylam do strony niemieckiej, co mowia niemieccy biotechnolodzy na temat genetycznie modyfikowanej zywnosci: http://www.hr-online.de/website/fernsehen/sendungen/index.jsp
U badanych zwierzat zazywajacych taka pasze stwierdzono uszkodzenia w organach wewnetrznych.
Kupujac siemiec lniane chce miec pewnosc , ze jest ono takie, jakim je natura stworzyla, a pszczoly w Kanadzie zapylaja naturalne zboze brudzac je pylkiem z modyf. zboza. Ja sobie tego w moim jedzeniu nie zycze i nie widze powodu, dlaczego mialaby, wpychac do ust jakies smieci, skoro moge jesc zywnosc organiczna bez zanieczyszczen. Niedlugo bedziemy zywic sie jak w Ameryce : tost, bekon, pizza i hamburger i suplementy z puszki. Gratuluje odwagi i glupoty.
pani Dubito | 2009-11-14 13:17:40
Z rozczarowaniem przeczytałam zarówno artykuł Pana Profesora, jak i wpisy wielu osób, które przedstawiają się jako biotechnolodzy.
Oczywiście rozumiem, że adepci biotechnologii powinni być nastawieni entuzjastycznie do zgłębianej dziedziny wiedzy. Jednak w prawdziwej nauce, w której chodzi przecież m.in. o odkrywanie prawdy o rzeczywistości, oprócz entuzjazmu niezbędna jest pokora. A tej u Państwa jakby zabrakło.
Stan wiedzy zmienia się z roku na rok i z pokolenia na pokolenie, wiele żelaznych teorii w każdej dziedzinie już upadło. Szlachetny pęd do wiedzy trzeba moderować wyobraźnią i przewidywaniem możliwych skutków na wszystkich możliwych frontach. Państwa dziedzina wiedzy nie jest zawieszona w próżni. Powiedziałabym nawet, że jej koneksje są bardziej interdyscyplinarne niż wielu innych dziedzin nauki. Gdyby z czasem okazało się, że Państwa dość wąsko ujmowane teorie były chybione, stawką będzie nasze zdrowie i byt oraz zdrowie i byt środowiska, w którym żyjemy, i to na całe przyszłe pokolenia.
Biotechnolodzy wiedzą -- a zwykły Polak nie wie? Nazbyt to oczywista zasłona dymna własnej niewiedzy! Przecież już podczas lektury tego forum widać, że wcale nie
a pewno (tak określają Państwo własne stanowisko) i niekoniecznie zdurne (tak określają Państwo stanowisko przeciwników GMO). Czy rasowy naukowiec może w ogóle twierdzić, że NA PEWNO jest ZA czymś? To już jest chyba ideologia, może nawet religia, proszę Państwa!
Czy naprawdę można być zdeklarowanym zwolennikiem niekontrolowanego (bo kontrola jest tu praktycznie niemożliwa, dla łatwego zarobku złamie się każdy zakaz) wprowadzania do upraw i na rynek czegoś, nad czym badania są dopiero w stadium początkowym, a co może mieć tak dalekosiężne skutki dla naszego świata? Proszę mnie wyprowadzić z błędu, jeśli się mylę, sądząc, że nie ma satysfakcjonujących wyników badań na temat wpływu GMO na ekosystemy i bioróżnorodność, a po drugie -- ich wpływu na zdrowie człowieka i zwierząt? I że te wyniki badań, które są już w tej chwili dostępne, nie napawają bynajmniej takim optymizmem wobec GMO?
Last, but not the least. Niezależność nasiennicza była od tysiącleci oczywistym przywilejem, nawet w najgorszych tyraniach. Teraz stoimy przed widmem jej końca. Czy się mylę? Jeśli tak, to proszę mnie uspokoić! Z doświadczenia wiem, że często z nasion pobranych z warzyw wyhodowanych z nasion kupionych w torebkach nic nie wyrasta. Że nie wspomnę o nasionach wyjętych z warzyw czy owoców kupionych w sklepie. Muszę nasiona każdorazowo kupować na nowo. Dla rolnika i ogrodnika jest to, proszę Państwa, sytuacja anormalna i niepokojąca. Gdzie się podziały
ormalne nasiona? Będę wdzięczna za rzeczowy komentarz w tej sprawie.
Sama -- choć zwykła Polka -- przeczytałam już dość dużo artykułów osób ze stopniami i tytułami naukowymi, by mieć w tej mierze wątpliwości.
Państwo tymczasem oferują mi tylko płomienne kazania i agitację a la zebranie aktywu partyjnego. Dubito ergo cogito, proszę Państwa! A może Państwo po prostu sami NIE MAJĄ wątpliwości? ;-))
onnanokokcwr | 2009-11-23 23:09:00
Jesteś tego taki pewien? To przeczytaj sobie to. A potem jeśli mógł byś to skomentuj bo jestem bardzo ciekawa co masz do powiedzenia w tej sprawie. Napisałeś bowiem tak: Jedno jest pewne: nauka, w tym najsilniejsza nauka amerykańska, jest jednoznaczna: żywność genetycznie modyfikowana nikomu i niczemu nie grozi. A tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej.
W Wielkiej Brytanii opublikowano raport, że genetyczne uprawy ujemnie wpływają na różnorodność gatunków fauny i flory. Odporne na chwasty, choroby i szkodniki rośliny mogą do-prowadzić do tego, że ptaki nic będą miały czego jeść i wyginą. Taki pro-blem już się ujawnił z motylami. Ge-netycznie zmodyfikowane rośliny, odporne na herbicydy, są przyczyną zmniejszania się populacji motyli mi-grujących w USA i Kanadzie. Trzeba było opracować specjalny program rządowy dla ratowania tego gatunku.
Naukowcy mają świadomość róż-nych skutków zmian wprowadzanych w naturze. Muszą otwarcie o nich mówić gdyż tylko obiektywnie informo-wane społeczeństwo może podejmować trafne i korzystne dla siebie decyzje.
Prof. G | 2009-12-20 19:32:14
Proponuję zapoznać się z filmem:
http://www.youtube.com/watch?v=ePhDyDbbO-M&feature=related
Porusza w dość jednoznaczny sposób kwestię
zetelności prowadzonych badań nad GMO oraz faktu wprowadzania i patentowania (to jest dopiero przerażające) tego typu produktów na rynek światowy.
Kasia | 2010-03-22 18:09:29
Bzdury bzdury bzdury jak slucham tych wywodow to mnie krew zalewa mieszkam od kilkunastu lat w USA i to jedzenie tutaj jest paskudne bez smaku i jeszcze zasanawiajacym jest fakt dlaczego jest tu tak duzo otylych ludzi ale to nie jest noralna otylosc to jest otylosc jakas dzwna naprzyklad nogi monstrualnych rozmiarow a tlow u gory moze nie szczuply ale w granicach normy i naukowcy niech mowia co chca ale ja w to niewierze ze zywnosc modyfikowana jest nieszkodliwa .Naukowcy mowia to co musza mowic co maja nakazane odgory .Poska ma dobra zywnosc i sami glupi politycy chca to zepsuc .
ania | 2010-03-29 16:54:04
Spójrzmy na amerykanów. w kraju, gdzie króluje żywność modyfikowana genetycznie, większość ludzi jest otyła.
poinformowany | 2010-04-05 14:59:06
Może na razie mamy wybór między GMO, a tradycyjnymi uprawami, jednak wkrótce stanie się tak jak na przykład w Paragwaju. Roślinność GMO najpierw krzyżowała się z rodzimymi uprawami, aż w końcu zaczęła je wypierać tworząc ogromną destrukcyjną monokulturę. Władze tego państwa nie miały innego wyjścia jak tylko zalegalizowanie GMO, bo w kraju po prostu nie było innych upraw!!!
Pozostaje jeszcze kwestia etyczna: czy godzimy się aby firmy produkujące nasiona GMO posiadały na własność patenty na życie? Każdy kto wykupi na przykład nasiona Soi odpornej na Roundup firmy Monstanto musi podpisać z nimi umowę licencyjną. Chodzi o to, żeby rolnik w przyszłym roku ponownie kupił nasiona, a nie korzystał z zeszłorocznych. Ponadto musi kupować specyfiki chemiczne wyłącznie tej firmy. Są liczne filmy na YouTube i materiały do wyszukania przez Google. Praktyki monopolistyczne takich koncernów są katastrofą dla całego świata. Poza Europą nie ma już praktycznie żadnych upraw nietransgenicznych. Doszło do tego, że jeden koncern ma wpływ na to co jemy, a w konsekwencji - kontrolę nad nami. Celowo przytaczam tu przykład tylko jednej firmy, ponieważ jest ona właścicielem większości firm produkujących nasiona na świecie (sic!). ZAINTERESOWANYCH SZCZEGÓŁAMI TEJ SPRAWY ODSYŁAM DO LICZNYCH LINKÓW W GOOGLE. WYSTARCZY WPISAĆ HASŁO MONSANTO GMO AFERA.
Marek | 2010-04-12 18:51:37
Spójrzmy na amerykanów. w kraju, gdzie króluje żywność modyfikowana genetycznie, większość ludzi jest otyła.
to wynik tego, że tam żywność jest tania jak barszcz, właśnie także przez GMO, ogromna paczka chipsów z ziemniaków GMO (innych nie ma bo drogie, nikt nie kupuje) kosztuje
a nasze zarobki kilkadziesiąt groszy, cola tak samo, inne produkty fast food podobnie (np. oparte na kukurydzy GMO), tam mają tyle niezdrowego, tuczącego jedzenia za grosze, że po prostu nie chce mi się robić normalnego obiadu, za parę złotych i szybko mają hamburgery, górę frytek, mięsiwo, colę... u nas to samo kosztuje kilkadziesiąt złotych więc wiadomo, że jednak sporo z nas będzie jadło makaron z sosem, jakieś zupy, ryż, itp.
nieprzekonany | 2010-04-18 17:49:47
Jedno jest pewne: nauka, w tym najsilniejsza nauka amerykańska, jest jednoznaczna: żywność genetycznie modyfikowana nikomu i niczemu nie grozi.
Proszę sobie dokładnie prześledzić jak doszło do tego, że żywność modyfikowana genetycznie została przez amerykańską FDA uznana za zasadniczo równoważną z naturalną. Z tego co mi wiadomo w dużej mierze przyczyniła się do tego firma Monstanto, będąca światowym liderem produkcji GMO na świecie, przy pominięciu szeregu badań i podawaniu wyników z doświadczeń nad GMO, które z naukowego punktu widzenia są delikatnie ujmując mało wartościowe.
Czy badania korporacji odpowiedzialnej między innymi za prawie całkowite wyparcie z uprawy naturalnej bawełny w Indiach, za przemycenie modyfikowanej soji do Paragwaju pomimo braku zgody tego państwa, próby skorumpowania naukowców i urzędników Kanady w celu wprowadzenia swoich produktów na tamtejszy rynek oraz szeregu innych działań mających na celu uzależnienie od siebie produkcję żywności na świecie mogą być brane poważnie pod uwagę?
Teresa | 2010-04-19 17:29:24
Tak sie sklada ze mieszkam w Kanadzie gdzie zyjemy na codzien ze skutkami nieoznakowanej zywnosci. Poniewaz masowo produkowana zywnosc jest niesmaczna i szkodliwa. Tyle tylko ze glosy rozsadku w tej sprawie sa radykalnie wyciszane. Jeden krok w tym kierunku i jestesmy na nieodwracalnym szlaku. Zwolennikow nowych technologii odsylam do nastepujacych dokumentalnych filmow :
http://www.youtube.com/watch?v=ySwrPeJVKDU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=sdqgwNradbc&feature=related
barbycanarias | 2010-04-26 13:44:53
Bzdury!Mieszkam w hiszpani od ponad 25 lat.Zywnosc modyfikowana genetycznie to trucizna i ma swoje konsekwencje!Hiszpanski zad wycofuje te zywnosc boe na dluzsza mete jest bardzo niebezpieczna.!!!!Opamietajcie sie ludzie!!!!!!!!!
Bozena B. | 2010-05-06 18:24:19
Jestem bardzo zdziwiona, ze prof. Krzysztof Krygier jest takim optymista... sprawa GMO jest bardzo skomplikowana, i powinien pan prof. Krygier o tym wiedziec, dlatego polecam panu przeczytanie ksiazek napisanych na ten temat przez Jeffrey Smith, niektore byly przetlumaczone na j.polski... lub prosze sobie zagooglowac jego i przesluchac jego popartych badaniami wykladow na ten temat.... odkryje pan wtedy prawdziwie zaklamana Ameryke, ktora jak wiemy
zadzi piniadz I prosze nie popychac narodu polskiego na sciezke GMO, jest to niemoralne tak jak niemoralne sa elektrownie i bron jadrowa.
Eryk2206 | 2010-09-06 15:10:11
Ale koleś, opłacany przez grupę Bilderbergów :) Ludzie jawna prowokacja. To tak jak by ktoś mówił że papierosy elektroniczne są nieszkodliwe. Nie jestem biochemikiem ale posiadam zdrowy rozsądek i zdaję sobie sprawę że GMO to jeden z wielu sposobów podporządkowania ludzkości do NWO.
an ia | 2010-09-08 09:09:37
Posluchaj............, bardzo zle poinformowany GMO zwolleniku:
Nie ma nic gorszego niz zywnosc modyfikowana. Bardzo cie prosze obejrzyj film pt. World according to Monsanto.
Mam nadzieje,ze to Ci otworzy oczy. Jest to film dokumentalny po angielsku.
Prosze, zastanow sie jeszcze raz,moze zmienisz zdanie na ten temat. Nie psuj ludziom zycia.......
sceptyk | 2010-12-30 09:56:48
Polecam film Food Inc na youtubie :)
xxx | 2011-01-27 15:42:36
Dla zainteresowanych tematem od kuchni ciekawy link na temat tej histerii http://polska-wolna-od-gmo.org/gmofree/rolnik-kontra-monsanto. Poza tym ciekawie profesor formułuje zdania: moze być lepsza - czyli nie musi. Na ogół jest bardziej wydajna czyli, ze nie jest, a bywa :)
Józef | 2011-02-18 11:26:26
Nie poprawiajcie pana Boga naukowcy z komara muzgiem
arek | 2011-05-12 08:10:55
czy Pan Profesor wie ze dzisiejsza wiedza na temat spirali dna jest niz 1 ? czy Pan wie co to jest lingwistyczna i geograficzna struktura dna - i ile o niej mozemy powiedziec znajac dzisiejsza wiedze?na jakiej wiedzy oparl Pan ten artykul ze gmo jest nieszkodliwe?pisze Pan o zmianie natury np. wszczepieniu cudzego bialka do soi ... przy karmieniu ta soja zwierzat myszy i szczurow wykazano ze zapadaja na nowotwory i nie maja checi na rozmnarzanie...czy Pan Profesor wie dlaczego w USA wyzdychaly wszystkie pszczoly ktorte zbieraly nektar na transgennych polach... sa topierwsze sygnaly ze idziemy w zlym kierunku...ma Pan racje ze uzyskujemy produkty ktore daja ogromne dochody...czy Pan wie ze jesli produkt bedzie zawieral do 3 gmo to na opakowaniu nie bedzie znaku ze zawiera gmo? czy Pan Prof wie ze gmo bylo wyprodukowane aby futrowac zwierzeta ubojowe i ze nie mialy te produkty byc bezposrednio spozywane przez czlowieka bez wystarczajacych badan -- na badania w europie nie ma funduszy....czy zna Pan prace naukowcow David Quist i Ignacio Kaplica...?czy Pan wie ze złą sławę zdobył angielski naukowiec, węgierski z urodzenia, Arpad paszto. Był pierwszym, który badania histologiczne na stan różnych narządów u zwierząt, które zostały dodane do pasz GMO?czy Pan wie ze
Arpad Pusztay, uczony o międzynarodowej sławie, autor 36 książek, jego badania w Instytucie Rowett w Aberdeen (Wielka Brytania) (Puzstai, 1998, 2001). W wywiadzie dał do brytyjskiego programu telewizyjnego World In Action, powiedział, że potrzeba mniej pośpiechu i spędzić więcej prób GMO, zauważając, że nie bylo wystarczajacych badan na temat szkodliwosci zywnosci GMO? Pusztay przeprowadzil badania na szczurach, które w ciągu 10 dni karmione GM ziemniakami z genem lektyny przebiśnieg. Wyniki były szokujące. U zwierząt po upływie 10 dni obserwowano zahamowanie czynności układu immunologicznego i naruszenie kilku narządów: wątroby, przewodu pokarmowego, śledziony, mózgu, itp. (Pusztai, 1998). Jego dane zostały później potwierdzone przez międzynarodowy zespół naukowców z 23 z 13 krajów, pod kierownictwem profesora Uniwersytetu w Brukseli E. Van Driessche (peer-review ..., 1999). W innej serii doświadczeń do włączenia do diety szczurów ziemniaki genetycznie wykazało znaczne zmiany w przewodzie pokarmowym szczurów (powstawania nowotworu w jelicie cienkim) (Ewen i Pusztai, 1999). czy zna Pan badania Irina Ermakova????
czy wprowadzenie bialka zwierzecego do pokarmu krow nie wywolalo fali choroby wscieklych krow { czy to bialko bylo dodane do paszy jako gmo czy tez inaczej}... czy zna Pan prace genetyka Пётр Гаряев?... Panie profesorze prosze zapoznac sie takze z tymi badaniami doswiadczeniami zanim zacznie Pan wychwalac zywnosc Frankenstaina....
brrr | 2011-05-20 20:44:20
zapewnienia ,że żywość skażona, transgeniczna jest oznakowana - to nieprawda. W paszach drobiu i innych zwierzą jest soja transgeniczna , a na kiełbasie lub kawałku mięsa nie pisze, że to zwierzę było karmione transgeniczną paszą. Na puszce kukurydzy też nie ma informacji itd, My nie wiemy co jemy , gdybyśmy wiedzieli - wolelibyśmy chodzić głodni
KBL1975 | 2011-05-27 02:40:32
Tylko ,ze te statystyczne i naukowe badania sponsorowala firma MONSENTO! Czy nie jest tak,ze jak za cos placisz to chcesz miec wyniki takie jakie ciebie interesuja a nie takie jakie sa na prawde?! Jesli chcesz kupic tania zywnosc z GMO, doczekac sie raka i innych chorob to chyba jestesmy na dobrej drodze do tego.Ja chce zyc w wolnym kraju i wiedziec co ja kupuje i nie chce aby mnie zmuszano do kupowania GMO jedzenia tylko dlatego ,ze ktos chce ukryc opis zawarcia GMO.
mary | 2011-05-31 15:22:47
tego doktorka pewnie opłaca Monsanto... sa jakies niezalezne badania ktore udowodnily bezpieczenstwo GMO??? nie ma! Wrecz przeciwnie, oni twierdza ze GMO trawimy tak samo jak tradycyjne, a udowodniono ostatnio ze jest inaczej! Juz nie wspomne o zmniejszaniu sie roznorodnosci biologicznej! Super chwastach odpornych na wszystko, dodawaniu do GMO genow odpornych na antyniotyki! Ale co to kogo obchodzi, nas juz za 100 lat tu nie bedzie, prawda? dziwi mnie tylko jak ktos kto jest dr hab. moze gadac takie glupoty??????
gfcbcv | 2011-07-01 12:38:17
...do przełamania barier międzygatunkowych stosuje się agresywne – rakotwórcze wirusy i bakterie... to chyba oczywiste, tak jak w przypadku transplantacji stosuje się leki przeciwdziałające odrzuceniu przeszczepu, pan profesor na pewno zajadałby się mięskiem nafaszerowanym takimi środkami!!!
mloda lekarka | 2011-07-25 15:12:13
to czy jest szkodliwa,czy nie to sie okaze za kilkadziesiat lat.Talidomid tez mial byc w pelni bezpiecznym lekiem,doswiadcznia na zwierzetach nic nie wykazaly,a co sie okazalo u ludzkich plodow powodowal znaczne uszkodzenia,czego inne badania wczesniej nie wykazaly.Inzynieria genetyczna to wyrazny krok do przodu,przyniesie nam wiele korzysci,a czy strat?Nie wiadomo do konca czy obcy genom wprowadzony do roslin nie bedzie replikowal w dalszych pokoleniach...USA to specyficzny rynek,tam liczy sie SPRZEDAZ,duzo bardziej niz w europie.W europie sa bardziej restrykcyjne przepisy i to nie tylko jezeli chodzi o produkty spozywcze,ale i o ochrone srodowiska,zdrowia,praw konsumenta i wiele innych.Wystarczy spojrzec na spoleczenstwo amerykanskie,sa zdrowi?na takich wygladaja???nie sadze...jestem na nie dla takiej zywnosci i ciesze sie,ze w europie jej nie ma,a jezeli juz to jest oznakowana i konsument ma prawo wybrac to co kupuje.Rynek amerykanski to przede wszystkim pieniadze,a gdyby oznaczyli taka zywnosc to jestem pewna,ze klienci wybierali by ekologiczna zywnosc a nie GMO,a to wiaze sie ze stratami dla przedsiebiorstw,tak?to po co maja to robic?(ironia),nigdy nie polece swoim pacjentom takiej zywnosci....
m. | 2011-08-09 22:12:38
polecam zajrzeć pod ten link: www.izba-ochrona.pl nie możemy dopuścić do uzależnienia dostaw nasion od jednej korporacji!
Anna | 2012-02-01 19:40:42
Po pierwsze: co to ma w ogóle znaczyć to modyfikowanie, żywych przecież, organizmów?! Jest to głęboko nieetyczne. Nie jesteśmy bogami, żeby robić co nam się tylko spodoba, niczym rozbestwione dzieci, ze wszystkim, nawet z życiem. Życie jest zbyt święte, żebyśmy w nie mogli ingerować.
Po drugie: Pana artykuł uważam za nieobiektywny i za swoistą reklamę żywności GMO. Nie podał Pan żadnej wady takich produktów. Twierdzi Pan, że skoro rząd amerykański zezwala na nieinformowanie konsumenta o tym, czy produkt zawiera żywność GMO, czy nie, to żywność taką powinniśmy jeść bez ograniczeń. Zacytuję Pańską wypowiedź, ale odnośnie Pana wypowiedzi Toż to kompletny absurd!!!. Ciekawa jest ta Pana wiara w rząd amerykański. Ośmielę się ją podważyć przypominając o wywoływaniu wojen nie dla obrony przed terrorystami, ale dla zysku, o kompleksie World Trade Center, który zawalił się nie przez uderzenie uprowadzonego samolotu, lecz przez podłożenie ładunków wybuchowych. Przez kogo? Nie wiadomo. Wiadomo tylko, że 11 września stał się świetnym pretekstem dla St. Zjed. do wszczęcia wojny z krajem, który posiada złoża ropy naftowej. Do wszczęcia wojny, która spowoduje wzrost cen paliw, a więc i większe zyski dla amerykańskiego przemysłu paliwowego.
Po trzecie: zgadzam się, że rośliny modyfikowane mogą przynieść pewne korzyści. Ale jakie mają wady? Ile faktów jest przemilczanych? Ile niepoznanych? Już teraz wiadomo, że z winy modyfikowanych roślin giną pszczoły. Zdecydowanie za mało się o tym mówi. A bez pszczół w krótkim czasie wyginą rośliny, będące źródłem naszego pożywienia, a potem i my. Nie znamy wszystkich skutków stosowania inżynierii genetycznej. Nie bądźmy po raz kolejny, tak głupi, by bawić się naturą. Potrzebny przykład? Krzyżówka pszczół z osami w St. Zjednoczonych. Efekt? Plaga, z którą teraz Amerykanie niestety nie mogą sobie dać rady. Ktoś powie: ale to był eksperyment, a my jesteśmy teraz mądrzy, zrobiliśmy setki prób. A ja na to odpowiem tak: ale nie wiemy w s z y s t k i e g o.
małgośka19 | 2012-02-20 13:27:58
Wielkie dzieki
Stella | 2012-03-16 22:08:25
Jeśli ktokolwiek myśli że GMO rozwiąże problem głodu na świecie to jest niepoprawnym optymistą. Na świecie jest nadwyżka żywności, która jest niesprawiedliwie dzielona. Znakiem naszych czasów jest kwashiorkor u dzieci afrykańskich i nadmierna otyłość dotykająca społeczeństwa zachodnie.
Jeszcze jedno: skoro biotechnolodzy są tacy pewni swoich racji w sprawie GMO to niech w imię dobra ludzkości zgłoszą się jako szczury doświadczalne i jedzą owe GMO. Może i za 100 lat kiedy oni doczekają w zdrowiu swoich dni obecni histerycy też się do tego przekonają. I dobra rada dla biotechnologów: Nie bawcie się w Boga bo nie jesteście nieomylni.
soze | 2012-05-06 22:56:26
No proszę, jaki ładny artykulik robiony typowo na zamówienie. Pewnie Monsanto. Tego bydlaka, który to napisał powinniśmy ukamienować na ulicy.
Jarek | 2012-07-27 03:43:03
własnie próbowałem tego jedzenia serwuje sie w bankach, i chyba własnie od tego jedzenia dostałem krost na szyi plecach i brzuchu, lekarz w UK powiedział mi że to może być łuszczyca lub grzybica, już mam te krosty trzeci tydzień, mogę mieć alergie, zobaczymy co powie pani dermatolog, jestem od 5 lat na wyspach nie dawno weszła jakaś nowa firma z żywnością. nigdy nie próbowałem ich kanapek z serami, teraz jak próbowałem ich jedzenie ma takie objawy, zawsze jadłem Polskie produkty i mi nic nie było. jarek_uk@wp.pl
hurra-realista | 2012-08-07 09:28:17
Artykuł conajmniej naiwny. Najsilniejsza nauka amerykańska? Argumenty tu przytaczane, są naprawdę żałosne. I pomyśleć, że pod artykulem podpisał się profesor SGGW.
A o ropzprzestrzenianiu się samoistnym GMO i wypieraniu tradycyjnych upraw nie wspomniał. A o polityce firm i patentach na rośliny nie wspomniał.
Myślę, że powinniśmy się wstrzymać od wprowadzania GMO. Jeśłi rzeczywiście okaże sie to po latach takie cudowne - nic straconego zawsze można się nawrócić.
LUDZIE MYŚLCIE!
x | 2012-10-27 00:22:15
po pierwsze: według zgodnych opinii naukowych z całego świata, żywność genetycznie modyfikowana jest całkowicie bezpieczna
dddd | 2012-11-28 21:34:26
Zgodnie z unijnym prawem, na produktach zawierających w swoim składzie więcej niż 0,9 organizmów genetycznie zmodyfikowanych, musi widnieć stosowna informacja a poniżej już nie. Poza tym z wprowadzeniem GMO do środowiska wiąże się ryzyko przypadkowego krzyżowania się gatunków zmutowanych z gatunkami naturalnymi. Genetyczna modyfikacja może także zwiększyć ryzyko występowania alergii. Sztuczne (bo zmodyfikowane) organizmy stanowią nieprzewidywalne ryzyko dla naturalnych ekosystemów - wprowadzone do środowiska będą konkurować z organizmami występującymi tam naturalnie. LUDZIE OGARNIJCIE SIĘ
tp tylko przykrywka | 2012-11-29 21:11:46
Jeżeli natura dała nam warzywa w takiej postaci jakiej do tej pory hodujemy, to dlaczego mamy hodować żywność modyfikowana genetycznie? Za każdym razem, kiedy człowiek ingeruje w naturę, kończy się to zawsze niekorzystnie dla człowieka. Mówienie, ze żywność GMO jest nieszkodliwa, zdrowa itd, to to jest tylko przykrywka, bo kto bd mówił o minusach, jeżeli chce to sprzedać, albo ma wyższy cel, by ludzie ,,zajadali się tą żywnością. Po kilki latach jedzenia produktów GMO moga pojawić się choroby masowe, a co wtedy ludzie zrobi? Będą chcieli lekarstwa, a kto bd miec lekarstwo? Oczywiście ci którzy rządzą tym światem. Zmierzam tutaj do innego wątku. Są pewne osoby, które chcą miec kontrola nad wszystkimi ludźmi na świecie. Żywność GMO moze do tego służuć. W dzisiejszych czasach nikt nie weźmie władzy nad ludzkościa gwałtownie jak to chciał zrobić Napoleon, Juliusz Cezar, czy Hitler. Do tego ludzie w dzisiejszym świecie dochodza stoponiowo latami, małymi krokami w taki sposób, ze my nieświadomie sie na to zgadzamy.
........ | 2012-12-04 17:22:20
I czy komukolwiek przyjdzie do głowy myśl, że tym samym władze amerykańskie chcą wytruć własne społeczeństwo i chcą zniszczyć własne środowisko??. Właścieli firm które produkują Genetycznie modyfikowaną żywność nie interesuje zdrowie konsumentów. Zarabiają na tym duże pieniądze. Myślicie, że oni kupią te jedzenie mając świadomość co w tej żywności się znajduje ? A czy ludziom powiedzą całą prawdę ? Według mnie GMO nie powinno być wprowadzone. Ta żywność nigdy nie dorówna tej która była wyhodowana na naturalnej bazie surowców.
Lodziarz | 2013-04-09 18:01:07
No chyba nie