Nowe odkrycia w terapii nowotworów mózgu
Grzegorz Czerwonka | 2006-02-23
Udało się znaleźć sposób na zmniejszenie oporności komórek nowotworowych na leki. Badania opierały się na manipulacji złożonymi szlakami biochemicznymi w celu wywołania w komórkach indukowanej śmierci, czyli apoptozy. Kluczowym elementem terapii jest lek stosowany podczas leczenia cukrzycy typu II. Odblokowanie kaskady kaspaz, zatrzymanej w procesie nowotworzenia, oraz użycie dotychczas stosowanych leków przeciwnowotworowych pozwoli na skuteczniejszą walkę z rakiem.
Prace były prowadzone przez zespół z Instytutu Neurochirurgii Maxine Dunitz’a w Cedars-Sinai Medical Center Maxine Dunitz’a.
"Opisaliśmy i zbadaliśmy szlaki biochemiczne, które prowadzą do zwiększenia wrażliwości komórek rakowych na powszechne czynniki terapeutyczne, które wywołują naturalny proces śmierci komórkowej, zwanej apoptozą" powiedział John S. Yu uczestnik programu badawczego.
Większość komórek ulega apoptozie. Jednak glejaki (nowotwory miejscowo złośliwe - zdolne do szybkiego wzrostu oraz naciekania otoczenia i jego niszczenia, jednak nie wykazujące tendencji do przerzutowania) i inne komórki nowotworowe maja specyficzne mutacje w genach, umożliwiające im uniknięcie rozkładu w procesie apoptozy i niezakłócony wzrost nawet gdy są wystawione na działanie czynników które inicjują lub wzmacniają apoptozę.
W procesie nowotworzenia udział biorą geny: onkogeny, antyonkogeny (geny supresorowe), oraz geny naprawy DNA (tzw. geny mutatorowe). Aby doszło do powstania komórki nowotworowej musi dojść do mutacji w protoonkogenie. W wyniku tego powstaje onkogen, pełniący podobną funkcję jak niezbędny do funkcjonowania komórki protookogen, ale pozbawiony zewnętrznej kontroli. W dalszym etapie nowotworzenia zachodzą kolejne mutacje. Dotyczą one genów supresorowych, których zadaniem jest hamowanie dalszych podziałów pierwotnie zmutowanych komórek oraz indukcja ich śmierci oraz genów naprawczych (mutatorowych). Najważniejszym genem supresorowym jest gen p53. Hamuje on podziały komórki i uruchamia układu naprawcze DNA. Jeśli gen p53 ulegnie uszkodzeniu (w wyniku mutacji) komórka traci możliwość kontrolowania onkogenów, czego rezultatem jest powstanie nowotworu.
Jedna z opracowanych terapii skupia się na białku zwanym TRAIL (tumor necrosis factor related apoptosis inducing ligand). Białko to wywołuje śmierć komórkową w kilku typach nowotworów m.in. takich jak szpiczak mnogi czy rak pęcherza moczowego, wykazując przy tym minimalny wpływ na komórki normalne. Ostatnie odkrycia mogą wpłynąć na zwiększenie efektywności białka TRAIL i innych czynników które wywołują tzw. kaskadę kaspaz, czyli specyficzny biochemiczny łańcuch reakcji prowadzących do śmierci komórki.
Podczas normalnego przebiegu apoptozy enzymy kaspaza-8 i kaspaza-9 aktywują kaspazę-3 (wykonawcza proteaza cysteinowa), która inicjuje rozpad i śmierć komórki. W glejakach nadekspresja pewnych czynników białkowych regulujących łańcuch kaspaz prowadzi do zmniejszenia ich aktywności. Zablokowanie aktywności kaspazy-3 powoduje zatrzymanie apoptozy i komórki nowotworowe mogą rozwijać się w sposób niekontrolowany.
Naukowcy doszli do wniosku, że lek troglitazone, stosowany w leczeniu cukrzycy typu II, mógłby ograniczać wpływ nadekspresji białek przywracając aktywność kaspaz i proces apoptozy. W badaniach klinicznych zamiast troglitazone planuje się użycie pioglitazone, który działa w ten sam sposób, ale nie powoduje uszkodzeń wątroby.
"Kiedy połączysz działanie dwóch leków na raz, zazwyczaj otrzymujesz efekt toksyczny. Ale ta nowa strategia jest inna, ponieważ używamy leków które nie są toksyczne. Dysponujemy lekami, które są zaprojektowane by indukować apoptozę w komórkach nowotworowych. Nowy lek wydaje się mieć niższy próg dla indukcji apoptozy" powiedział Yu.
"Badania te pokazują, że kiedy zaczniemy analizować biochemię nowotworów, możemy projektować terapeutyki, które będą oddziaływały z istotnymi szlakami dla przeżycia komórek nowotworu" - powiedział Keith L. Black, kierownik Institute and the Division of Neurosurgery w Cedars-Sinai.
"Jedną z rzeczy, której się nauczyliśmy to, że prawdopodobnie nie ma jednego, uniwersalnego szlaku w komórkach nowotworowych, który moglibyśmy blokować i osiągać efekty lecznicze. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że musimy zbadać wiele szlaków na które będzie można blokować. Wiedza jaką zdobyliśmy podczas przenoszenia badań podstawowych na leczenie kliniczne, pozwoli nam ugruntować wiedzę, którą już zdobyliśmy i rozpocząć badania nad blokowanie kolejnych szlaków w celu zwiększenia efektywności opracowanych już terapii"- dodał.
Źródło: Cedars-Sinai Medical Center
kosmos.icm.edu.pl/PDF/2005/213.pdf
http://www.resmedica.pl/nowotwory1.html#onkogeneza
Komentarze
Natalia | 2006-03-01 00:00:00
Bardzo interesujący artykuł
Misia 24 | 2006-07-23 00:00:00
Dobre "Wiadomosci" dla tych co chorują!...
ja miałam guza mógu ( 21. 3. 2005 operacja) jest spoko :)
Kika | 2006-09-05 00:00:00
hej...moze was nie pociesze ale mam teraz tego nowotwora. wszyscy sie nade mna rozczulaja ale rozumiem ich. poprostu sie przejmuja. a co do tego artykulu to jest niezly. szkoda tylko ze jest tez taka ewentualnosc ze moge umrzec...
GOsia | 2006-10-08 00:00:00
U mojego taty w marcu wykryto zlosliwego raka pluc , natomiast 5.10. tego samego roku zlokalizowano ogromnych rozmiarow przerzut do mozgu w obu platach rozmiarow 4cm, jestem zrospaczona on jest mojim zyciem i najbarziej boje sie ze bedzie cierpial
Wojtuś | 2007-01-01 00:00:00
Kochani :D:D:D:D:D:D:D co nie zabije to wzmocni trzymam za wszystkich kciuki ziomy:D:D:D:D:D:D:D buska
Anita | 2007-02-02 00:00:00
kto zna jakichs lekarzy, wie wiecej na temat raka mózgu PILNIE niech sie skontaktuje ze mna fanyork@interia.pl
JAAP | 2007-02-08 00:00:00
ktoś kiedyś powiedział, że z rakiem się wojny nie wygra! można wygrać tylko bitwę.... Jednakże nowotwory mózgu są specyficzne - nie dają przerzutów więc są duże szanse na normalne życie - po udanej operacji. TYLKO MODLIĆ SIĘ ŻEBY NIE ODRASTAŁ.
JOANNA | 2007-05-20 00:00:00
ja jestem po usunieciu guza z czwartej komory mozgu, teraz mam drugiego ktory odrosl. nie zgadzam sie na ponowna operacje. Ale nie to mnie martwi. Zastanawiam sie czy moj nowotwor WYSCIOLCZAK moze odziedziczyc syn, czy u niego moze pojawic sie podobna dolegliwosc?
kicek81 | 2007-10-03 00:00:00
Niezły artykuł i perspektywa dla chorych....Ja mam ojca chorego na raka złośliwego płuc..wykryto w kwietniu 2007...nieoperacyjny:(((pod koniec sierpnia 2007 wykryto liczne przerzuty w mózgu-też nieoperacyjne:((Tylko radiacja:((Dali mu 3-6 miesięcy->Byłam zrozpaczona!!!!Najgorsze jest to ze miesiac po usłyszeniu "wyroku śmierci" stracił kontakt z rzeczywistością!!!!!!!Leży i się męczy biedak-POWTARZAM MU ŻEBY WALCZYŁ!!!Choć nie wiem czy słyszy bo nawet nie poznaje mnie!!!Jestem załamana!!!!Codziennie siedze przy nim....i mówie do niego-czasami sie nawet uśmiecha i myśle że jednak wie kim jestem...Mam nadzieje!!!Choć myśle o najgorszym....Kochani!!!nie wiem czym moge mu jeszcze pomoc oprocz wparciem i nadzieja??!!Jestem zdruzgotana!!!KOCHAM MOJEGO OJCA NAD ŻYCIE I NIE CHCE ŻEBY ODSZEDŁ!!!!
iwona | 2008-03-25 21:29:40
MOJ TATUS ZMARL NA RAKA PLUC 18 01 2008 CIERPIAL BARDZO!!!!! BYL PRZYTOMNY DO OSTATNIEJ CHWILI SWOJEGO ZYCIA!!!!CZUL SMIERC I CHCIAL UMIERAC W DOMU . ZMARL PRZY MNIE I MOJEJ MAME ,CIESZE SIE ZE NIE BYL SAM! MIAL RAKA ZLOSLIWEGO PLUC Z PRZEZUTAMI NA WEZLY , JELITO,KOSCI. WIDZIALAM TO CIERPIENIE I LACZE SIE ZE WSZYSTKIMI CHORYMI NA TA STRASZNA CHOROBE JAKA JEST RAK I Z RODZINAMI CHORYCH KTORZY CIERPIA RAZEM Z NIMI I NIE MOGA POMOC!!!!!!!!!!!
franz | 2008-04-12 22:06:50
jestem załamany. moj syn ma góza mózgu i nie wiem co mam robić..........
julia | 2008-10-22 19:12:00
moj tata ma nowotwor mozgu(glejak zlosliwy) jest coraz gorzej on cierpi i cala rodzina razem z nim
kama | 2008-10-23 19:12:14
Bardzo współczuję wszystkim chorym i ich rodzinom. Moja kochana Mamusia również ma guza mózgu - glejaka. Jest juz po drugiej operacji, poniewaz guz odrosl po 2 latach. Teraz czekamy na wynik badania histopatologicznego, czy aby guz nie zrobil sie bardziej złośliwy. Miejmy nadzieje ze diagnoza bedzie dobra. ?Pozdrawiam wszystkich, główy do góry i cieszmy sie kazdym dniem zycia.
anula | 2009-02-26 08:00:51
mój mąż ma glejaka i czeka go operacja w marcu. Ma coraz wieksze problemy z pamiecia i bardzo sie boję ale wierze ze mu sie uda i zostanie z nami. Jest za młody zeby umierać.