Ogólne aspekty ksenotransplantacji
Jarosław Zdzisław Kuźmicz | 2009-12-09
Niewydolność lub całkowite uszkodzenie narządów wewnętrznych jest problemem z jakim ludzkość boryka się od bardzo dawna. Wielkim sukcesem medycyny w tej kwestii jest transplantologia - nauka zajmująca się przeszczepieniem narządów w całości lub części, tkanki lub komórek z jednego ciała na inne. Powodzenie przeszczepu jest uzależnione od kilku warunków: zgodności tkankowej, właściwego doboru dawcy i biorcy, zastosowania dobrego płynu prezerwacyjnego i metody prezerwacji dla transplantu oraz odpowiedniego leczenia immunosupresyjnego. Do tego dochodzi umiejętność rozpoznania i leczenia procesu odrzucania narządu przez organizm biorcy, oraz zapobieganie powikłaniom i ich leczenie [9].
Prace nad powyższymi aspektami stoją na bardzo zaawansowanym poziomie i co najważniejsze- są skuteczne. Mimo tego na całym świecie wciąż istnieją znaczne dysproporcje pomiędzy liczbą osób oczekujących na transplantację serca, nerek i trzustki a liczbą dostępnych organów [5].
Naturalnym następstwem tego faktu jest poszukiwanie alternatywnych metod pozyskiwania narządów poprzez inżynierię tkankową, wykorzystanie komórek macierzystych, terapię biohybrydową, tworzenie sztucznych narządów czy bioreaktorów, które będą pełnić ich funkcje. Wielkie nadzieje pokłada się w przeszczepianiu zmodyfikowanych metodami inżynierii genetycznej komórek, tkanek i narządów pozyskiwanych od zwierząt, czyli ksenotransplantacjach [9].
Kenotransplantacje mają zapewniony dostęp do nieograniczonego źródła organów, co umożliwia planowanie zabiegów z odpowiednim wyprzedzeniem i pobieranie narządów do natychmiastowego przeszczepu oraz wcześniejsze wdrażanie leczenia immunosupresyjnego. Przeprowadzane zgodnie z przepisami dotyczącymi eksperymentów medycznych dopuszczalne są po odpowiednim wyborze zwierzęcia jako dawcy przeszczepu dla człowieka [8].
Choroby mogące być leczone za pomocą ksenotransplantacji
Każda choroba która jest leczona transplantologią (człowiek-człowiek) może być leczona ksenotransplantologią. Potencjalnie w przyszłości kandydatami to leczenia ksenotransplantologicznego mogą być ludzie chorobami nerek, serca, a także cukrzycy oraz chorzy na chorobę Parkinsona. Ludzie którzy potrzebują przeszczepu szpiku kostnego również mogą być leczeni tego rodzaju metodą.
Cukrzycy oraz chorzy na chorobę Parkinsona potencjalnie będą mogli być leczeni tzw. komórkową ksenotransplantacją. Leczenie będzie zawierać zamianę specyficznych komórek lub tkanek które nie pracują prawidłowo z powodu choroby. Przy cukrzycy chodzi tu o komórki wysp trzustkowych Langerhansa, a przy chorobie Parkinsona o komórki nerwowe.
Przy pomocy pozaustrojowej ksenotransplantacji istnieje możliwość leczenia niewydolności wątroby. Łączyłoby się wówczas na krótki czas krwiobieg człowieka ze zdrową wątroba świni, która byłaby trzymana poza ciałem ludzkim. W niektórych przypadkach byłoby to wszystko co potrzeba żeby własna wątroba człowieka mogła się odnowić i zacząć prawidłowo pracować. Jeżeli wątroba nie zaczełaby prawidłowo pracować, dałoby to przynajmniej czas lekarzom na znalezienie odpowiedniego ludzkiego dawcy [11].
Historia ksenotransplantacji
Za pierwszy zarejestrowany zabieg ksenotransplantacyjny uważa się użycie psiej kości do naprawy czaszki pewnego rosyjskiego arystokraty w 1682 roku. Operacja uznana została jako udana, lecz oczywiście spotkała się z dużą dezaprobatą kościoła katolickiego.
Pod koniec XIX wieku żabią skórę powszechnie wykorzystywano do leczenia oparzeń. Pewien brytyjski chirurg wojskowy twierdził, że wykonał setki takich zabiegów z całkiem dobrymi wynikami.
Na kolejne próby połączonymi z badaniami naukowymi trzeba było czekać do lat 60-tych XX wieku. Wówczas to naczelne, głównie szympansy i pawiany były brane pod uwagę jako potencjalni dawcy narządów dla ludzi. Naczelne są najbliżej spokrewnionymi filogenetycznie z człowiekiem i wykazują duże podobieństwo anatomiczne i fizjologiczne ich narządów do organów człowieka. W roku 1963 w Stanach Zjednoczonych miały miejsce dwie operacje z wykorzystaniem narządów wewnętrznych tych zwierząt. W Denver Thomas Starzl przeszczepił sześciu pacjentom nerki pochodzące od pawianów. Przeżywalność chorych zawarła się pomiędzy 19 i 98 dniami. W tym samym roku w Nowym Orleanie dwunastu pacjentom przeszczepiono nerki od szympansów. Jeden z pacjentów przeżył aż dziewięć miesięcy, jednak reszta umarła w ciągu dwóch miesięcy.
W 1964 roku spróbowano przeszczepić serce od szympansa. Miało to miejsce również w Stanach Zjednoczonych, tym razem w Jackson. 68-letni mężczyzna przeżył jedynie dwie godziny.
W latach 1969-74 podjęto się przeszczepienia wątroby. Troje dzieci otrzymało ten narząd od Szympansa, niestety były to kolejne próby pozbawione sukcesu- młodzi pacjenci przeżywali do 14 dni.
W roku 1977 w Capetown w Południowej Afryce, 25-letnia kobieta otrzymała pawianie serce. Zmodyfikowane krążenie utrzymywało się do momentu ostrego odrzucenia, czyli przez 6 godzin. Ta sama grupa lekarzy przeszczepiła serce 60-letniemu mężczyźnie. Pomimo dużych dawek leków immunosupresyjnych umarł po 4 dniach.
Wykonano również próbę przeszczepienia pawianiego serca noworodkowi. Miało to miejsce w roku 1984 w Kalifornii, cała sprawa nagłośniona i nazwana przez media jako „Baby Fae” okazała się bardzo kontrowersyjna i doprowadziła do wielu burzliwych dyskusji. Przy zastosowaniu cyklosporyn mała dziewczynka przeżyła 20 dni.
W 1992 roku przeszczepiono pacjentowi wątrobę od pawiana. Użyto przy tym mieszanki czterech leków immunosupresyjnych. Wprawdzie nie zauważono typowego odrzucenia narządu jakie ma miejsce przy przeszczepach międzygatunkowych, jednakże pacjent umarł po 71 dniach w wyniku wylewu mózgu. W tym samym roku świńska wątroba została wszczepiona pacjentowi tuż obok jego własnej aby zyskać czas do znalezienia ludzkiego dawcy. Chory umarł po 32 godzinach.
Rok później w Pittsburgu w Stanach Zjednoczonych przy przeszczepianiu nerki oraz szpiku kostnego od pawiana użyto tej samej mieszanki leków co w roku 1992. Pod wpływem jej działania tj. obniżenia aktywności układu immunologicznego pacjent umarł w wyniku infekcji po 26 dniach [10].
Od tego momentu stopniowo odeszło się od wykorzystywania naczelnych jako dawców narządów. Narządy wewnętrzne szympansów i pawianów są stosunkowo małe, więc występowały trudności w przeszczepianiu ich dorosłym ludziom. Ponadto naczelne są trudne w hodowli, mają niską płodność i długi okres ciąży, a filogenetyczna bliskość oprócz atutu jest również ogromną barierą. Patogeny wirusowe pawianów i szympansów, do których zalicza się w szczególności BaEV, SIV, STLV, SRV, SFV oraz wirus SV40 z powodzeniem mogą zarażać ludzi.
Z tego powodu zaczęto szukać dawców wśród zwierząt filogenetycznie dalszych i optymalnym gatunkiem okazała się być świnia. Świnie są łatwe i tanie w hodowli, rozmnażają się szybko, mają liczne potomstwo. Zróżnicowanie wielkości wśród ras pozwala na dobranie organów o odpowiedniej wielkości dla różnych biorców.
Zwierzęta te łatwo poddają się zabiegom inżynierii genetycznej. Mają zbliżone parametryanatomiczne i fizjologiczne. Zbliżona jest osmolarność moczu, wielkość filtracji kłębuszkowej i przepływ krwi przez nerki. Podobny jest też rzut minutowy serca i ciśnienie tętnicze. Niektóre hormony (insulina) oraz czynniki tkankowe (czynnik VIII krzepnięcia) działają na organizm człowieka, co potwierdza ich zastosowanie w badaniach klinicznych. Perfuzja krwi przez wątrobę świni umożliwia detoksykację chorych w śpiączce wątrobowej [4].
Znaczny dystans filogenetyczny jest jednak powodem ogromnych problemów immunologicznych po przeszczepie- mowa jest tutaj o nadostrym odrzuceniu organów, które następuje już po kilku minutach. Głównym obiektem ataku układu odpornościowego są komórki nabłonka naczyń krwionośnych, co prowadzi do niedokrwienia i obumarcia organu. Stosowanie leków immunosupresyjnych tylko opóźnia ten proces, a ponadto prowadzi do większego narażenia organizmu na drobnoustroje oraz zwiększa możliwość rozwijania komórek nowotworowych [6].
U człowieka za nadostre odrzucenie świńskich organów odpowiedzialne są ksenoreaktywne przeciwciała skierowane przeciwko obecnemu na glikolipidach i glikoproteinach antygenowi Gal świni, który tworzy enzym alfa-1,3-galaktozylotransferaza. Barierę tę przełamano w roku 1992, gdy naukowcy z biotechnologicznej firmy Imutran wyhodowali zmodyfikowaną metodami inżynierii genetycznej (transgeniczną) rasę świń. Wkrótce zwróciła ona na siebie uwagę całego medycznego świata. Dzięki umieszczeniu w materiale genetycznym tych zwierząt odpowiednich genów, właściwości ich tkanek zmieniono tak, aby oszukać ludzki układ odpornościowy i uniknąć nadostrego odrzucenia. Trzy lata później (w 1995 roku) ci sami naukowcy dokonali przeszczepu świńskiego serca małpom. Serce pracowało 60 dni, co potwierdziło przełamanie nadostrego odrzucenia przeszczepu [7].
Uzyskiwanie świń wykorzystywanych w celach ksenotransplantacji
Dokonania Brytyjczyków zrewolucjonizowała postęp w dziedzinie ksenotransplantologii- rozpoczęły się intensywne prace w tym zakresie również w innych krajach, w tym Polsce. W Instytucie Zootechniki w Balicach koło Krakowa udało się wyhodować transgeniczną świnię mogącą być potencjalnie wykorzystaną w transplantacjach jej organów i komórek człowiekowi. Wyniki opublikowano w 2006 roku.
Celem badań było uzyskanie transgenicznych świń z genem ludzkiej fukozylo-transferazy przy zastosowaniu standardowej techniki mikroiniekcji DNA do zapłodnionych komórek jajowych świni. W tym celu przygotowano konstrukcję genową o charakterze konkurencyjnym, której zadaniem jest wprowadzenie do komórek świni genów kodujących enzymy swoiste dla tego samego substratu, co endogenny enzym dawcy. Przygotowana konstrukcja genowa, zawierająca gen alfa-l,2-fuko-zylotransferazy człowieka, konkuruje z alfa-1,3-galaktozylotransferazą o ten sam substrat N-acetylolaktozoaminę. Wprowadzenie do genomu świni genu ludzkiej fukozylotransferazy ma spowodować maskowanie epitopu poprzez zmniejszenie powinowactwa przeciwciał anty-Gal. Zmniejszenie powinowactwa przeciwciał anty-Gal w układzie świnia-człowiek może obniżyć immunologiczną barierę międzygatunkową i zminimalizować ryzyko odrzucenia przeszczepu. Następnym celem badawczym było uzyskanie pokolenia F1 transgenicznych świń o potwierdzonej ekspresji genu wprowadzonego metodą mikroiniekcji, których organy będą wykorzystane we wstępnych badaniach nad ksenotransplantacją.
Do zabiegów mikroiniekcji DNA zastosowano konstrukcję genową CMV-Fut II z genem alfa-1,2-fukozylotransferazy sklonowanym w plazmidzie pGT-N29, przygotowaną przez Zespól R. Słomskiego z Katedry Biochemii i Biotechnologii Akademii Rolniczej w Poznaniu.
Zygoty do zabiegu mikroiniekcji były uzyskiwane od superowulowanych świń dawczyń ras Landrace, Duroc, Hampshire i PBZ 990.
Po uzyskaniu zygoty oceniano morfologicznie, wybierając do zabiegu mikro-iniekcji tylko zygoty z cytoplazmą morfologicznie prawidłową, posiadające dwa wyraźnie uformowane ciałka kierunkowe. Przed wprowadzeniem DNA, w celu uwidocznienia przedjądrzy, zygoty były poddane wirowaniu (19 000 g, przez 5 minut).
Zabieg mikroiniekcji przeprowadzano pod mikroskopem odwróconym, wyposażonym w system kontrastowej modulacji światła Hoffmana, z użyciem mikromani-pulatorów. DNA wprowadzano do jednego z przedjądrzy. Po zabiegu mikroiniekcji DNA zygoty były ponownie oceniane morfologicznie. Transformowane zygoty przenoszono chirurgicznie do jednego z jajowodów zsynchronizowanych biorczyń będących w pełnej narkozie operacyjnej.
1870 zmodyfikowanych zapłodnionych komórek jajowych pochodzących łącznie od 135 dawczyń, przeniesiono chirurgicznie do jajowodów 57 samic. Biorczynie zarodków synchronizowano z cyklem rujowym dawczyń.
U samic biorczyń po zabiegu transplantacji wykrywano ciążę około 50 dnia od wykonania zabiegu. Od 26 loch (46%) uzyskano 117 prosiąt. Integrację wprowadzonego genu badano w DNA wyizolowanym z tkanki usznej lub krwi uzyskanym od potencjalnie transgenicznych osobników za pomocą techniki PCR i FISH. Na ich podstawie wykryto obecność pożądanego transgenu u jednego knura- TG 1154, gdzie jego lokalizację stwierdzono na chromosomie 14q28.
W celu wyprodukowania pokolenia F1 transgenicznych osobników, wyselekcjonowane loszki inseminowano nasieniem transgenicznego knura TG 1154. Zabiegowi inseminacji poddano 30 wyselekcjonowanych loszek. W rezultacie uzyskano 200 potencjalnie transgeniczncych prosiąt, wśród których 87 (43,5%) miało wbudowany gen ludzkiej fukozylotranferazy [1].
Retrowirusy - kolejna przeszkoda
Stosowanie komórek, tkanek lub narządów świni do ksenotransplantacji ciągle budzi pytanie jak duże istnieje ryzyko zakażenia wirusami dawcy i jakie jest prawdopodobieństwo pokonania przez te wirusy bariery międzygatunkowej. Większość patogenów stanowiących ryzyko zakażeń wirusowych w ksenotransplantacjach może być wyeliminowana w wyborze dawcy narządów, na drodze selekcji stad. Natomiast endogenne retrowirusy świni (PERV, ang. Porcine Endogenous Retroviruses), stanowią integralną część ich genomu o są bardzo trudne do wyeliminowania ze względu na dużą liczbę miejsc integracji w genomie świni [2]. W konsekwencji DNA PERV zostanie wprowadzony wraz z przeszczepianym narządem do organizmu człowieka co może prowadzić to tragicznych skutków. Robin Weiss z londyńskiego Instytutu Badań nad Rakiem i David Onions z Uniwersytetu w Glasgow odkryli iż wirusy PERV są w stanie zakażać ludzkie komórki w warunkach laboratoryjnych.
Alarmujące sygnały na temat wirusów PERV zmobilizowały kilka ośrodków do podjęcia badań pod tym kątem. Specjaliści z Centrum Kontroli Chorób Zakaźnych (CDC) w Atlancie przeanalizowali grupę 10 szwedzkich pacjentów, którzy w celu leczenia cukrzycy otrzymali przeszczepy świńskich komórek. Nie znaleziono żadnych symptomów zakażenia wirusami PERV. Do podobnych wniosków doprowadziły także dwie inne analizy niewielkich grup osób z przeszczepionymi komórkami pobranymi od świń, opublikowane przez amerykańskie firmy Diacrin i Circe Biomedical. Również firma Imutran pod kontrolą CDC przeprowadziła analizę 160 podobnych przypadków. Wstępne dane sugerują, że i tym razem nic nie wskazuje na zakażenie jakimiś podejrzanymi wirusami [7].
Inne wirusy świni zdolne do wywoływania trwałych infekcji to PLHV (ang. porcine lymphotropic herpesvirus), PCMV (ang. porcine cytomegalovirus) i PCV (ang. porcine cir-kovirus). Wszystkie z wymienionych patogenów są wysoce rozpowszechnione w populacji świń i coraz częściej są objęte programem kontrolnym dla odbiorców przeszczepów komórek świni.
Ryzyko aktywnej wiremii w ksenotransplantacjach obejmuje wirusy, które mogą występować zarówno u dawcy jak i u biorcy przeszczepu. W każdym przypadku zakażenia mogą przebiegać jako zakażenie pierwotne (gdy biorca seronegatywny otrzymuje narząd od seropozytywnego dawcy) lub jako zakażenie wtórne zależne od reaktywacji własnego latentnego wirusa lub wirusa dawcy.
Intensywność reinfekcji wirusa w dużym stopniu zależy od rodzaju zastosowanego leczenia immunosupresyjnego, a zależność pomiędzy zakażeniem a odrzucaniem przeszczepu, chociaż sugerowana przez wielu autorów, nadal pozostaje kontrowersyjna. Niezależnie od pochodzenia uaktywniony wirus może być powodem negatywnego wyniku transplantacji. Latentne wirusy dawcy lub biorcy mogą podlegać samoistnej aktywacji, albo utworzyć aktywne pseudotypy w wyniku rekombinacji z wirusami obecnymi w komórce. Możliwość szybkiego wychwycenia reaktywacji wirusów umożliwia opracowanie strategii terapeutycznych zmierzających do regulacji ekspresji genów wirusowych lub genów gospodarza (wyciszanie lub indukcja), odpowiedzialnych za zdefiniowaną patologię wynikającą z zakażenia [2].
Zastrzeżenia etyczne
Idea ksenotransplantacji wywołuje zrozumiałe pytania natury etycznej, religijnej i światopoglądowej. Prowadzony dialog pomiędzy zwolennikami zróżnicowanych poglądów jest otwarty i lista argumentów ulega ciągłym zmianom.
Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że niedopuszczalne jest traktowanie transgenicznych świń jako żywych inkubatorów do produkcji "części zamiennych" dla człowieka. Przeciwnicy używania zwierzęcych narządów do ratowania ludzkiego życia twierdzą też, że wbrew temu, co rozpowszechniają firmy farmaceutyczne i niektórzy lekarze, technologia ta jeszcze długo nie będzie gotowa do szerszego stosowania. Pomimo ominięcia bariery odrzucania nadostrego, nie wiadomo, czy uda się pokonać inne, mniej gwałtowne, lecz bardziej długotrwałe rodzaje odrzucania. Trudno ocenić także, jak będą funkcjonowały świńskie narządy w ludzkim ciele. Są one dosyć podobne pod względem wielkości i wydolności, ale nikt tak naprawdę nie wie, jak długo i sprawnie mogą działać.
Ryzyko wywołania i dalszego rozprzestrzeniania infekcji również wymaga rozwagi na temat dalszych prac w zakresie ksenotransplantologii. W odbiorze publicznym, który należy brać pod uwagę w bardzo wysokim stopniu, głęboko tkwi historia rozwoju AIDS. Czynnikiem szczególnie działającym na wyobraźnię (poza skalą i spustoszeniem wywołanym przez rozprzestrzenianie się HIV) jest fakt bardzo opóźnionego pojawienia się symptomów choroby, co umożliwiło tak szerokie jej rozprzestrzenienie.
Kolejną kwestią, która może wywoływać duże kontrowersje natury etycznej, jest fakt, że po otrzymaniu przeszczepu produktu ksenotransplantacyjnego pacjent będzie zmuszony zaakceptować swego rodzaju ograniczenie własnych praw. W szczególności chodzi tu o prawo do zachowania anonimowooeci i prywatności. Wydaje się bowiem, że obowiązek informowania otoczenia o fakcie wprowadzenia do organizmu produktu ksenotransplantacyjnego będzie musiał mieć miejsce.
Wydawałoby się że religia również stoi na drodze zabiegów ksenotransplantacyjnych. Co ciekawe w tym przypadku tak nie jest. Doktryny religijne stykają się z ksenotransplantacją na płaszczyźnie trzech zagadnień:
1. Prawo człowieka do interweniowania w dzieło Boga. Wydaje się, że trzy największe religie monoteistyczne nie wykluczają prawa do modyfikowania zwierząt na poziomie genetycznym (zwierzęta transgeniczne). Wszystkie wspomniane religie jednoznacznie dopuszczają wykorzystywanie i zmienianie przyrody (w tym również zwierząt), jeżeli służy to dobru i rozwojowi ludzkości.
2. Akceptacja wykorzystywania organów świni: zarówno islam jak i judaizm zabraniają spożywania mięsa tych zwierząt. Jednak transplantację organów pochodzenia świńskiego traktują one nie jako akt spożycia takiego mięsa, lecz jako uzyskanie znaczącej korzyści z wykorzystaniem tego gatunku zwierząt. Oczywiście wszystkie religie w sposób zdecydowany sprzeciwiają się wszelkim objawom okrucieństwa w stosunku do zwierząt.
3. Zachowanie tożsamości biorcy produktu ksenotransplantacyjnego: wydaje się, że również pod tym kątem istnieje akceptacja ze strony wspomnianych religii. Kościół katolicki wypowiedział się jedynie przeciwko idei ksenotransplantacji w odniesieniu do mózgu i gonad.
Religia (w ogólnym tego słowa znaczeniu) daje naukowcom spore pole manewru, pod warunkiem że ich działalność będzie przynosić duże korzyści ludziom oraz uszanowane zostaną prawa zwierząt [3].
Zakończenie
W ksenotranplantologie koncerny farmaceutyczne zainwestowały olbrzymie pieniądze. W 2010 roku rynek ten ma być wart 10 mld dolarów. Na całym świecie prowadzone są obszerne badania naukowe, choć z powodów finansowych laboratoria raczej niechętnie dzielą się ich wynikami. W tej chwili trudno ocenić, czy za kilka lat lekarze zdecydują się wprowadzić do szpitali rutynowe przeszczepy narządów pobranych od genetycznie zmodyfikowanych świń. Wielu specjalistów twierdzi, że w ciągu 20 lat będziemy świadkami największej rewolucji medycznej od czasu wynalezienia penicyliny.
Jednak czy aby na pewno? Czy uda się w końcu dokonać tego, aby zwierzęce przeszczepy pracowały prawidłowo przez długie lata? Czy wirusy przenoszone w świńskich tkankach okażą się groźne dla ludzi i co ważniejsze- czy nie wywołają masowej epidemii?
Historia wielokrotnie pokazywała, że w nauce rzeczy najbardziej niemożliwe są możliwe nieco później. Obecne dokonania w dziedzinie ksenotransplantologii są ogromne, a prace wciąż trwają w sposób bardzo intensywny. Biorąc jeszcze pod uwagę prace nad „hodowaniem” narządów z komórek macierzystych staje się powoli realne to o czym jeszcze niedawno pisarze science-fiction mogli tylko myśleć - wymiana narządów wewnętrznych u ludzi będzie niemal tak samo łatwa i powszechna jak części mechanicznych w samochodach [6].
Jarosław Zdzisław Kuźmicz
Biologia/Biotechnologia ZUT Szczecin
mitchkuzmicz(at)o2.pl
Praca przeglądowa napisana pod opieką dr. Hab. Piotra Baranowskiego, Profesora ZUT
Katedra Anatomii Zwierząt, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny
Ul. Doktora Judyma 14
Maj 2009
Bibliografia
1. Jacek Jura, Ryszard Słomski, Zdzisław Smorąg, Barbara Gajda,
Jarosław Wieczorek, Daniel Lipiński, Robert Kalak, Wojciech Juzwa, Joanna Zeyland, Uzyskiwanie świń wykorzystywanych w ksenotransplantacji (2006), Biotechnologia 1 (72), s.151-158
2. Urszula Mazurek, Grażyna Janikowska, Zenobia Wydmuch, Tadeusz Wilczok, Infekcje wirusowe w ksenotransplantacjach i strategie ich wykrywania (2006), Biotechnologia, 1 (72) s.125-132
3. Zdzisław Smorąg, Biotechnologiczne, prawno-organizacyjne i etyczne aspekty ksenotransplantacji (2006), Biotechnologia, 1(72), s.151-158
4. Zdzosław Smorąg, Ryszard Słomski, Ksenotransplantacja- możliwości i ograniczenia ,Nauka, 2005, nr.4, str. 133-148
5. Denis Lambrigst, David H. Sachs, David K.C. Cooper, Discordant organ xenotransplantation in primates, Transplantation, 1998, nr 66, str. 547-561
6. Muhammad M Mohiuddin, Clinical Xenotransplantation of Organs: Why Aren*t We There Yet?, PLoS Med., 2007, 4(3): e75.
7. Tomasz Łęski, Serce prosto od świni, Wiedza i Życie, 1991 nr.1.
8. www.biologia.pl, Świnie i ludzie
9. http://aneksy.pwn.pl/biologia/, hasła: Transplantacja, Xenotransplantacja
10. http://news.bbc.co.uk/1/hi/sci/tech/425120.stm
11. http://www.xeno.cpha.ca/english/viewpnt/issues/science/page1.htm