Polska diagnostyka innowacyjna
Mateusz Poddębniak | 2009-01-20
Jeszcze cztery lata temu Polska uznawana była za zaścianek diagnostyki molekularnej Europy. Dzięki inicjatywom popularyzowania przedsiębiorczości wśród naukowców oraz dzięki inicjatywie ich samych, w ciągu tych czterech lat udało się nam zmniejszyć dystans dzielący rodzimy rynek usług diagnostycznych od rynków zachodnich.
Już dane z roku 2005 wskazują na powoli rozwijający się sektor diagnostyki molekularnej w Polsce. Raporty z tego roku wskazują na potrzebę dużych inwestycji, zarówno prywatnych jak i państwowych, w celu przyspieszenia jego rozwoju. W roku 2005 większość badań stosujących metody molekularne wykonywanych była w jednostkach akademickich lub tych, związanych z państwowymi placówkami służby zdrowia. Wypada również zwrócić uwagę na fakt, iż jakość usług diagnostycznych już wtedy była na wysokim poziomie. Niestety jedynym, szalenie ważnym lecz mimo wszystko jedynym, elementem jaki polska nauka wnosiła w owe usługi była bardzo dobrze wykształcona kadra naukowa. Zarówno odczynniki, na których pracowano jak i specjalistyczny sprzęt pochodziły z zagranicy. Podobnie same usługi nie znajdowały nabywców poza granicami Polski. Pomimo iż tańsze, nie mogły wybić się na przesyconych podobnymi ofertami zachodnich rynkach.
Sytuacja uległa polepszeniu po dwóch latach od analiz w roku 2005. W roku 2007 na rynku diagnostyki molekularnej pojawia się coraz więcej ofert od firm działających od jakiegoś czasu na polu analityki medycznej takich jak: Medigen, Diagnostyka, czy Eurolab. Ponadto pojawiają się również oferty firm specjalizujących się w analizach molekularnych takich jak: Centrum Badań DNA, ReadGene, REX Company, czy Instytut Badań DNA. Dostępne na rynku są również odczynniki do przeprowadzania badań produkowane przez rodzime firmy takie jak: DNA Gdańsk II, A&A Biotechnology, IBB, BioTe21.
Niestety sytuacja na rynkach światowych wymusza ciągły rozwój, który z kolei wymaga dużych nakładów finansowych ze strony Państwa. O ile kraje Europy zachodniej oraz kilku naszych najbliższych sąsiadów zrozumiało, iż inwestycje w nowoczesne technologie to jedyna słuszna strategia rozwoju, polski rząd bardzo długo opierał się przeznaczaniu znaczących środków na finansowanie innowacyjności i rozwoju gospodarki opartej na wiedzy. Dopiero priorytety 7 Programu Ramowego wymusiły na naszym Państwie propagowanie oraz wspieranie rozwoju technologii. Bardzo szybko znalazły się instytucje gotowe szerzyć ideę gospodarki opartej na wiedzy, co zaowocowało bardzo dużą ilością inicjatyw wspierających przedsiębiorczość wśród studentów i absolwentów kierunków biomedycznych. Powstały w ten sposób nowe Centra Transferu Technologii, a już istniejące wzmogły działalność. Najprężniej działające Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu Jegiellońskiego umożliwiło rozwój wielu nowych firm biotechnologicznych, w tym diagnostycznych, dzięki przeforsowaniu dwóch ustaw w senacie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jedna z nich traktowała o prawach własności intelektualnej pracowników UJ, druga regulowała zasady powstawania spółek spin-off i spin-in na tej uczelni. Również dzięki cyklicznym wydarzeniom, takim jak konferencje czy warsztaty, odbywającym się w całej Polsce udaje się zachęcać młodych pomysłodawców do komercjalizacji swych pomysłów.
Obecnie polski rynek diagnostyki molekularnej to ponad 50 firm świadczących usługi w różnych gałęziach medycyny. Wiele z nich w porównaniu z rokiem 2007 powiększyło swoją ofertę o ponad 100%. Zaobserwować można również wzrost obrotów polskich firm diagnostycznych. Przykładowo, wspomniana wcześniej firma ReadGene w lipcu planuje debiut na giełdzie NewConnect, co wiąże się z wydatkami rzędu 6-8 mln zł. Część z tych pieniędzy spółka planuje pozyskać z funduszy unijnych, jednak liczy na 6,5 mln zł zysku ze sprzedaży akcji. Na nietypowe rozwiązanie zdecydowała się firma Nucleagena, która skupiając się na badaniach wysyłkowych nie posiada oddziałów w kraju, a jedynie przedstawicieli handlowych zajmujących się dystrybucją jej zestawów pobraniowych, które następnie są wysyłane do laboratorium. Ta nowatorska strategia przyniosła, opartej o europejskie fundusze strukturalne, firmie bardzo duże zyski w niedługim czasie.
Polski rynek diagnostyki molekularnej goni wysoko rozwinięte rynki zachodnioeuropejskie. Możnaby rzec, że firmy starej piętnastki już czują nasz oddech na swoich innowacyjnych plecach. Jednak przed nami jeszcze bardzo długa droga intensywnego rozwoju. Finansowanie unijne 7 Programu Ramowego wciąż trwa, zachodni inwestorzy codziennie przeszukują polskie serwisy branżowe w poszukiwaniu interesujących pomysłów. Wszystko w rękach wykwalifikowanej kadry naukowej, której tak wiele opuszcza mury polskich uczelni.
Copyright © PRO-SCIENCE.eu
Komentarze
weraw | 2009-01-22 19:32:40
Szkoda tylko, że studenci biotechnologii mają tak ograniczony dostęp do laboratoriów diagnostycznych...Najpierw trzeba skończyć 2-letnią podyplomówkę z zakresu analityki medycznej, której semestr kosztuje 4 tys. zł!!! Gdybym to wiedziała dwa razy zastanowiłabym się czy iść na biotechnologię...