Biotechnologia CM Bydgoszcz
Uczelnia: Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy
Wydział: Lekarski
Kierunek: biotechnologia
Typ: 3-letnie licencjackie / 2-letnie uzupełniające magisterskie
Tytuł: magister (lub licencjat)
Informacje: Biotechnologia CM Bydgoszcz
Po szczegółowe informacje nt. rekrutacji na kierunek: biotechnologia, na: Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy, przejd na stronę www uczelni.
Opinie Biotechnologia CM Bydgoszcz
Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy
piotrbio | 2012-01-24
bio.technolog | 2010-11-29
Przeczytałam właśnie parę komentarzy, jestem na 5 roku biotechnologii a właściwie na 2 roku II stopnia...Przeglądam właśnie oferty pracy i czytam tylko: przedstawiciel medyczny...zdarza się też coś konkretnego ale od razu chcą co najmniej 5 lat doświadczenia w zawodzie...Szłam na studia zafascynowana biotechnologią i możliwościami jakie stawia przed nami ale na pewno nie w Polsce...Studia bardzo mi sie podobały, przedmioty które były dla mnie najgorsze to biol- mol, inż. genetyczna, i biochemia, ale idzie przez to przejść. Powiem wam tak i co z tego że mam taka wiedzę, że wiem jak po kolei sklonować człowieka i wiele innych interesujących rzeczy...To mi sie nie przyda w przyszłości...Pod koniec tych studiów dopada człowieka szara rzeczywistość, że wcale nie jest tak jak wyobrażaliśmy sobie na początku. dam wam dobrą rade: jeśli macie takie możliwośći to starajcie sie o staż za garnica jest wiele programów które to umożliwiają. Bo w Polsce licza sie tylko znajomości...Pozdrawiam obecny 5 rok :)
rex dominator | 2009-02-13
do Edgar davids
Prawdziwa biotecnologia z jaka mamy doczynienia a stanach czy europie opiera sie właśnie na biologi molekularnej i inzynierii gen. Prawda jest taka ze mozesz zrobić karierę w polsce jako biotechnolog na HPLC ale równie dobrze może zastąpić Ciebie ktoś po analityce, farmacji czy chemii. Kolejna sprawa ilu znasz dr czy dr hab. pracujących w firmach farmaceuycznych?? Większość personelu to ludzie z mgr. Tutaj pojawia sie kolejny problem na kolejny temat - w polsce panuje przekonanie ze osoba pracująca w lab musi mieć conajmniej mgr a niestety do wiekszości prac technicznych nie jest on potrzebny. Stąd tez biorą sie tzw smutki i rozpacze osób po 5 latach nauki pracujących prze sterylizatorze np. Wracając do głownego tematu NIE UWAZAM ze biol mol i inż gen to najwżniesze działy w biotechnologii bo jest ich owiele więcej.
Jeszcze jedno ma wejśc w życie ustawa która bedzie dopuszczać do pracy w lab tylko osoby posiadające tytuł diagnosty. Nie wiem an ile to prawda a na ile ploty ale jeśli jest to kolejna kazja na wyciagniecie kasy to pewnie niebawem sie o tym dowiemy. Wiec drżyjcie \pracownicy firm faramceuycznych posiadający tytuł doktora lub dr hab\ - czas bedzie iść na studia :)
edgar davids | 2008-05-04
Tak ciekawe co na to pracownicy firm posiadający tytuł doktora lub dr hab - oni z pewnością wykonują pracę wspomnianej \pani Jadzi z mięsnego\. Nie piszcie bzdur!!! Prawda jest taka, że w przeciwieństwie do uczelni w firmach są prawdziwe pieniądze na badania i wbrew poglądom niektórych, można się rozwijać. Poza tym drodzy przyszli absolwenci - w genetyce i biologii molekularnej, kariery większej w Polsce się nie da zrobić. Taka jest brutalna rzeczywistość. Jako absolwenci biotechnologii medycznej będziecie posiadali, co prawda, umiejętności wykonywania badań genetycznych lecz nikt nie zatrudni was jako diagnostów laboratoryjnych (czyt. nikt z was nie będzie mógł wydać tzw. wyniku badań - co najwyżej wykonać elektroforezę :) itd) i jaszcze jedno nie dajcie się zwieść pozorom, że biologia molekularna i inżynieria genetyczna jest pępkiem świata - przedmioty i zajęcia bardzo ciekawe, rozwijające ale tylko niewielu uda się pracować w tej działce ;) a jeśli już to za niewielką kasę. Jeśli komuś się uda, czego szczerze wszystkim życzę, to bardzo fajnie. Ewentualnie doktorat z tych dziedzin nauki (za 900 zł miesięcznie przez 4 lata) i wyjazd za granicę. Pamiętajcie, że pracuje się po to żeby żyć a nie żyje się po to by pracować. Pozdrawiam ;)
New | 2007-11-24
Powiedz mi ktos po co na biotechnologii jest socjologia? Material, ktorego mamy sie nauczyc (czyt. wkuc na blache bo inaczej nie da rady) jest w ogole nie praktyczny i do niczego nie przydatny ;]
do mgr z biogrupy | 2007-11-07
Tak perspektywy sa suuuper:) Zwłaszcza za 800zł netto. Nie oszukujmy sie ale zaraz po studiach masz tylko wiedze teoretyczną. I nie sciemniaj mi prosze ze pisząc prace lic czy mgr zdobywasz wiedzę praktyczną która pozwoli Ci samdzielnie pracować na stanowisku badawczym. Oczywiście nie neguje że podczas realizacji pracy mgr na "ambitnych" niczego sie nie nauczysz. Ale jak to powiedział kiedys pewien dr z naszej uczelni, "Nawet pani Jadzia z mięsnego może pracować w laboratorium, wystarczy nauczyć ją pare rzeczy. Różnica polega na tym że Jadzia nie wie po co to robi a biotechnolog POWINIEN wiedziec"(Bez obrazy dla pani Jadzi).
A co z osobami na mniej ambitnych katedrach??Dobrze wiemy że takowe katedry przeważają. Dostanie sie na dobrą katedre czasmi jest wynikiem przypadku a czasami "wazeliniarstwa" które na naszej uczelni szerzy sie jak zaraza!!! Czy te osoby skazane są na "bezrobocie"?? Niestety na "mniej ambitnych" katedrach w wyniku przypadku czy moze pecha znalazły się najlepsze osoby z naszego rocznika. Nie chce wymieniac tutaj nikogo z imiena czy nazwiska.Pewny jestem ze te osoby w analogicznej sytuacji opisywanej przez "mgr z biogrupy", przy odpowiednim przygotowaniu i wiedzy zdobytej na "ambitnej" katedrze" wypadly by lepiej.
A wracajac do biednej pani Jadzi. Praca w firmie farmaceutycznej moze i daje wiekszą kase. Ale tam jestes jak ta Jadzia, wykonujesz swoją robote, nauczysz sie jeszcze czegos nowego i tyle z twojej tworczej pracy (chyba ze tyle chciales osiagnąć). Praca na uczelni czy jednostce badawczej moze kokosow nie daje, ale nie jestes jak ta Jadzia która codziennie robi to samo.
I jeszcze jedno, BRAWO dla córeczki mojej!!! Chodzący przykład tego ze jak sie chce to sie potrafi osiągnąc sukces, nawet jak sie kończy mniej ambitną katedre:) Rodzice są z Ciebie dumni. (Zainteresowana osoba wie o kim mowa)
A i na sam koniec. Nie chcialem nikogo obrazic czy urazic. Jeśli juz kogos obrazilem to PRZEPRASZAM.
mgr z biogrupy | 2007-10-27
Nie ma co narzekac na brak perspektyw - sa i to co coraz wieksze! Wszystkich zachecam do solidnej nauki - mam tu na mysli opanowanie technik analitycznych takich jak: TLC, HPLC, GS, spekol UV-Vis, MS, NMR, IR czy choćby miareczkowanie ;) Pomijam fakt, że trzeba znac angielski - najlepiej slownictwo specjalistyczne. Jak to zrobic??? Ano polecam realizację prac licencjackich i magisterskich na katedrach z mozliwoscia praktycznego wykonywania analiz biochemicznych (chemia, biochemia, sądówka) i gdzie chcac nie chcac slownictwo angielskie sie opanuje... A co póżniej...??? Drzwi do firm farmaceutycznych stoją dla Was otworem!!! Dlaczego o tym mowie??? Poniewaz idąc na rozmowe kwalifikacyjną do firmy farmaceutycznej, zaraz po studiach, nie mając doświadczenia zawodowego, dyrektor firmy czy kierownik działu laboratorium pytaja o prace dyplomowe, czytaja je, zadaja pytania, oceniaja potencjał, wiedze kandydatów i możliwości jej wykorzystania do prowadzonych w firmie badan. Mozna sie spodziewać ze szef firmy przyniesie np widmo NMR do zinterpretowania badź tez zechce aby przetłumaczyć z angielskiego fragment artykułu związanego z realizacja badan prowadzonych w firmie... Korzysci finansowe w takich firmach sa bardzo duże i na pewno znacznie lepsze niż pracowników naukowych na uczelniach i w instytutach z długim stażem pracy. Poza tym istnieje mozliwość awansu zawodowego. Także polecam wszystkim solidną nauke i troche cierpliwosci :) Tak naprawde idac do firmy farmaceutycznej lub kosmetycznej nie ma znaczenia czy ktos skonczyl biotechnologie, farmacje, chemię - liczy sie wiedza.
Pozdrawiam cała biogrupe czyli magistrów z roku 2007 :D i życzę powodzenia kolejnym rocznikom!
bioDarek | 2007-07-26
Wreszcie skonczylem studia w CM. Jak ktos nie ma glowy do nauki tak jak ja to moze byc ciezko. Kiedys do kazdego kola i egzaminu byly po 2 poprawki. Teraz jest 1 poprawka i komis ale za to mozna warunkowo powtarzac rok za zgoda dziekana. Wiekszosc ludzi zdaje biochemie na pierwszej poprawce a niektorzy nawet w pierwszym terminie :). Nieliczni maja szanse zglebiac ta tajemnicza i fascynujaca nauke jeszcze przez rok. To nawet nie bylo takie zle kiedy nie bylo warunkow bo studia wydluzaly sie o rok i o rok dluzej mozna bylo zyc w przeswiadczeniu ze po studiach bedzie praca ;). Oczywiscie najlepsi maja najwieksze szanse na praca jak i na zrobienie doktoratu. Co do wyboru tematu pracy lic i mgr to opinii jest tak wiele jak wiele studentow na roku. Ja obie prace pisalem w zakladzie ekologii. Moge powiedziec ze jest tam milo, bezstresowo, mozna liczyc na pomoc i co wazne na obrone w terminie. Myla sie Ci ktorzy sadza ze nic tam sie nie robi. Tematy zwiazane sa z biomonitoringiem pierwiastkow i zasoleniem w srodowisku.
A po studiach... Trzeba szukac pracy. Pomijajac elitarna czolowke ze srednia 5, prawdziwych pasjonatow roznych dziedzin nauki ktorzy napewno moga zrobic kariere za granica a nawet w Polsce to wiekszosc z nas absolwentow dlugo bedzie zastanwiac sie co dalej i po co to bylo. W oczekiwaniu na telefon np. z sanepidu gdzie zostawilismy swoje CV pozostaje posada "przedstawiciel handlowy" albo fizyczna aby sie jakos utrzymac. Ale nie jest zle. Zawsze to jakas satysfakcja gdy jest sie jedynym pracownikiem budowy z tytulem magistra :).
Pozdrowienia dla calej biogrupy i dla wyzszego rocznika z ktorego mialem okazje spasc:)
bioDarek
klawiaturka | 2007-07-18
zgadzam sie z mgr biotechnologii, sama jestem absolwentem CM i od wrzesnia zaczynam studia podyplomowe z analityki i zastanawiam sie skąd wziąć 4500 zł za semestr? a i tak powinnam czuc sie wybrana bo studia podyplomowe prowadzi nasze CM oraz AM w Lublinie podobno do otwarcia studiów przymierza sie Poznan i Wrocław, na roku jest ok 20 osób a kolejk czekających bardzo długa więc nawet jeśli ktoś chce się dalej uczyc niekoniecznie bedzie mógł to zrobić w najbliższym czasie, jak wielu mam poprostu wrażenie że skończyłam nie te studia co trzeba
mgr biotechnologii 2 | 2007-07-06
Studia rewelacyjne, tylko co dalej?? prawda jest taka, ze mozna zostac na uczelni za 800 zl albo szukac innej pracy. Ja wybralam druga opcje. Oczywiscie na obczyznie... ciezko bylo znalezc prace w zawodzie, ale ostatecznie udalo sie - pracuje w laboratorium genetycznym:)))) studia daly mi dobre podstawy teoretyczne, jednak zajecia praktyczne.... bida. Nasze CM jest jeszcze daleko za zachodem i chyba predko sie to nie zmieni,a szkoda... Pozdrawiam wszystkich magistrow biotechnologii z pierwszego rocznika
savvy18 | 2007-04-25
Szczera prawda niestety... Swoją drogą studia są ciekawe, ale niestety - drugie kierunek (analityka) lub podyplomowe (analityka) to konieczność. Wybieram 1 opcję - więcej obowiązków, ale 12 tys. w kieszeni zostanie. A póki co - bitwa o tematy prac licencjackich... paranoja...
mgr biotechnologii | 2007-04-16
Tak czytam komentarze i dumam-generalnie studia całkiem fajne, miło wspominam czas który spędziłem na tej uczelni, ale muszę parę słów krytyki napisać. Każdy z nas chciał studiować biotechnologie, jedni studiują inni zamierzają na te studia iść. Tym wszystkim którym się marzy biotechnologia powiem jedno-zastanówcie się 100-1000 razy czy warto-dziś jestem mgr biotechnologii o specjalność biotechnolog medyczny i skończyłem tą fantastyczną uczelnie która dała mi dyplom, ale żadnych perspektyw na prace w tym kraju-nie jestem człowiekiem który siedzi z założonymi rękami i nic nie robi i tylko czeka aż praca przyjdzie sama-wysłałem około 30-40 podań o prace do różnych laboratoriów w Bydgoszczy i nie tylko, złożyłem dokumenty również na uczelni, w różnych katedrach. Mija prawie rok od mojej obrony i właściwie nadal jestem bez pracy-a dlaczego???? Zaraz wytłumaczę-otóż ktoś kto wymyślił te studia chyba nie był do końca pewien tego co tworzy. Otóż dziś każdy biotechnolog nie może autoryzować własnych wyników (normalniej mówiąc chodzi o wpis do KIDL-) co w praktyce oznacza że nie możemy pracować w żadnym laboratorium jako mgr ewentualnie jako technik, ale również bez możliwość autoryzacji wyników. I sprawa sprowadza się do jednego-studiujesz 5 lat a potem i tak musisz robić 1,5 roku (3 semestry) studiów podyplomowych za jakieś 4 tysiące za semestr żeby dostać papier analityka medycznego bo inaczej żadne laboratorium Cię nie przyjmie. Ustawa o której mówię, a która uniemożliwia biotechnologom autoryzacje badań i jednocześnie blokuje wejście do laboratorium weszła w życie w czerwcu 2006 r. I teraz pytanie czy mgr. analityki medycznej boją się biotechnologów medycznych i taką ustawa bronią się przed nam uniemożliwiając nam wejście do laboratoriów?? A kto obroni nas biotechnologów przed analitykami medycznymi którzy wchodzą do laboratoriów genetycznych tylko dlatego że bez problemów są wpisywani do KIDL ?? Podsumowując to moje dumanie radze wam młodsi koledzy, wybierajcie raczej analitykę medyczną niż biotechnologie, bo po analityce przynajmniej wpuszczą was do laboratoriów i zaoszczędzicie te 12 tys a z tytułem analityka jako biotechnolodzy też możecie pracować. A jeżeli kogoś interesuje to czy mówię prawdę: zapraszam na stronę: http://www.kidl.org.pl/index2.htm
moonia | 2007-04-03
Hmmm... czytając niektóre komentarze uśmiałam się do rozpuku... szczególnie osób których znam...jacy oni wszyscy YNTELIGENTNI... sama zastanawiam się czy z uśmiechem rozdawać długopisy czy może z uśmiechem oglądać 1000 złotowy stan konta???
p.s. trudność studiów w skali od 0 - 10 => 1,1 :) znam osoby które w czasie studiów miały "wiele dodatkowych zajęć" i całkiem nieżle sobie radziły :) pozdrawiam M/
zadowolona | 2006-10-03
czytając te komentarze przeraziłam sie trochę, biotechnologia wcale nie jest taka zła!!Jestę na drugim roku i mi się tu podoba!!!Choć przyznam się że pierwszy semestr na pierwszym roku był beznadziejny (zwłaszcza matma) drugi był już dużo ciekawszy a ćwicznia z biologii komórki to po prostu rewelacja!!!, obecnie boję sie biochemii, bo wszyscy nas nią straszą ...
Aga | 2006-09-26
Studia bardzo mi się podobają i nie są trudne, a to że czasami trzeba się przyłożyć do nauki to chyba nie powinno nikogo dziwić, przecież to studia!Fakt, że na pierwszym roku w pierwszym semestrze były przedmioty nie świadczące właściwie, że studiuję biotechnologię, ale drugi semestr to już było to na co czekałam-szczególnie zainteresowały mnie zajęcia z Podstaw ewolucji.Drugi rok jeszcze lepiej-biologia molekularna, immunologia, genetyka, a na trzecim inżynieria genetyczna, mikrobiologia, tkanki:)licencjat do przejścia mimo iż słyszało się, że strasznie ciężko, egzamin wstępny na uzupełniające zdany, a teraz z niecierpliwością czekam co będzie dalej. Jak ktoś wybrał biotechnologię nie z powodu iż nie dostał się na medycynę czy farmację to na pewno znajdzie tu coś interesującego dla siebie, ja znalazłam:)
diadamooo | 2006-09-14
Nie bede sie rozpisywał. Biotechnologia to kierunek dla tych którzy wiedzą czego chcą i uparcie realizują założone cele.
Mam pytanie do pana Tomasza Grzyboskiego.Poprosiłbym o dalsze informacje na temat studiów doktoranckich..
Pozdrawiam przyszłych i obecnych biotechnologów:]
Damianos | 2006-09-01
Nie ma co przesadzać z tym jak to jest cięzko i beznadziejnie na tej uczelni, na tym kierunku ;) kto tak naprawdę lubi to co robi to nie bedzie narzekał.Studia są tylko studiami, najważniejsze jest to by zdobyć praktykę zawodową, poznać specjalistyczny język angielski.Tym którzy planują karierę naukową radze bardzo solidnie przyłozyć sie do nauki - nie od egzaminu do egzaminu, czy od sesji do sesji tylko stosować systematyczne pogłębianie wiedzy. Dobrze jest takze w tym wypadku działać w kole naukowym. Poczatki studiów są trudne.Nowe środowisko, nawałnica przedmiotów, które z jednej strony tworza podstawę do dalszego procesu poznawania i pogłębiania wiedzy z zakresu biotechnologii, a z drugiej strony są niekiedy nudne i mało interesujące. Najważniejsze jest jednak to by znaleść sobie dziedzinę z zakresu biotechnologii i poszerzać wiedzę na ten temat. Najlepszym rozwiazaniem byłoby napisanie z tej dziedziny pracy magisterskiej np z inzynierii genetycznej ;)
Wszyscy przyszli absolwenci mają do wyboru również opcję o której nikt tu nie wspomniał - założenie własnej firmy, której działalność obejmowałaby sektor biomedyczny ;) Nie ma co liczyć na to, że ktoś nam coś da. Może czas wziąć sprawy w swoje ręce.
issaa | 2006-08-03
Kurczę! Na reszcie przyszedł czas na naszą Bydzię. Zaglądam na tą stronkę od dawien dawna i już straciłam nadzieję, że przyjdzie czas na nasze CM. W tym roku będę próbować swoich sił na uzupełniające na UW, boję się jak cholera ale ze źródeł wiem iż będąc absolwentką licencjatu CM w Bydgoszczy mogę pochwalić się wiedzą praktyczną, do której rzekomo nie umywa się zaplecze techniczne UW. Dlatego ucha do góry, na każdej uczelni znajdą sie przedmioty które wg nas tylko zaśmiecają nam głowy ale jestem pewna, że można znaleźć również coś co zainteresuje i wciągnie nas na całego. A tym czasem trzymajcie za mnie kciuki!;) Pozdrowienia dla Hremminy i Pana Tomasza!:)
hermmina | 2006-08-02
No tak, najłatwiej usiąść i narzekać. Przypomnę tylko, że praca jeszcze do nikogo sama nie przyszła. Niestety większość studentów sądzi, że jak tylko dostanie dyplom to już do nich zadzwonią. Nikt nie mówił, że będzie lekko! Troszkę samokrytyki, nie tylko my się siłujemy z nauką. Znajmości są przydatne to fakt, ale jeśli punktem wyjścia w przyszłym życiu ma być tak pesymistyczne nastawienie, to faktycznie nie ma co iść na te studia. To raczej kierunek dla ludzi z pasją! Odradzam kasę w supermarkecie, a jeśli chcecie być materialistami to posada akwizytora może jest mało ambitna, ale często dobrze płatna (zapewne więcej niż szaleńcze 800 zł).
Anka | 2006-07-24
Wszystkich tym ktorzy wybieraja sie na Biotechnologie w CM UMK radze zajrzec na strone: http://www.cm.umk.pl/kierunki/ lekarski_programy_praktyk.html
Tak wyglada przyszlosc absolwenta biotechnologii MEDYCZNEJ