Opinie i komentarze Biotechnologia UMK Toruń
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
Mrówka | 2005-12-23
ja | 2005-12-22
Oj nie moja droga, szczecin niczego mnie nie nauczył!!!!!
Takiej olewki jak na US-e nigdzie więcej nie widziałam mimo iz pzez 3 lata interesowałam sie różnymi uczelniami i wiem co mozna robic na biotechnologii - i naprawde robi sie sporo ale niestety nie w Szczecinie. To co proponuje US jest smieszne i załośne zarazem. A co do AR w Szczecinie..jakoś w żadnym rankingu jej nie ma..., więc tak fajnie tam jest?? Pod jakim względem?? NIGDY NIKOMU NIE POLECĘ SZCZECINA! A nie chcę nawet mówić jaką opinie ma Szczecin np. w Poznaniu czy Toruniu.. Bo nawet mi robi się przykro..I nie ma znaczenia czy chodzi o US czy AR.
Mrówka | 2005-12-17
Do Darii:rozumiem ze skoro nie polecasz Szczecina,i polecasz pojscie na mgr do torunia,to w szn robilas licencjat!A w szn licencjat jest tylko na US,bo na AR sa 5-letnie!a wiec nie mow ogolnie ze nie polecasz Szczecina,bo nie jestes obiektywna(nie sadze zebys na tych 2 uczelniach studiowala)i tu fakt biotech na US jest slaba,i moze fatycznie w Toruniu jest lepsza,ale nie uogolniaj...bo na AR w Szn,biotech jeste baaardzo dobra,nie umniejszajac nic Toruniowi o ktorym malo wiem:)zreszta chyba przez te 3 lata czegos sie nauczylas w Szczecinie skoro na taka super biotech w Toruniu cie przyjeli...(tutaj z ironia do Darii a nie do uczelni).
Daria | 2005-12-17
Wszystkim, którzy sa przed obrona licencjatu radzę jedno:ZAraz po obronie zabierajcie papiery i spadajcie z Pomorza np. do Torunia Na UMK!!!! Biotechnologia na wszystkich uczelniach jest na słabym poziomie, ale na UMK w porównaniu do Us jest o niebo lepiej!!Od ręki załatwia sie praktyki w szpitalu, tylko trzeba sie zainteresować, wogóle jest wiecej kasy i dopiero na UMK zrozumialam że biotechnologia ma przyszłość. Poza tym sam Toruń..;-)SZCZECIN SIĘ CHOWA, chociaż jest większy..po raz kolejny sprawdza się stwierdzenie:Duży nie oznacza lepszy. Pozdrawiam i zapraszam. Aha i na UMK nawet roślinki sa fajne. Ukłon w stronę mgr Ani Studzińskiej;-))))))))))
??? | 2005-12-11
mi też nie wszystko tu odpowiada ... ale co zrobić ... urozmaicam sobie na maksa nudne wykłady zwiększonym wysiłkiem nad pracą licencjacką ... temat mam dość ciekawy ... a wpływu na zmianę planu nie będziemy mieć i tak ... co do ćwiczeń z immuno zgadzam się ... są bezcelowe w takiej formie ... chyba że grupa proseminaryjna ograniczałaby się do 15 osób ... bo wtedy rzeczywiście trzebaby te wiedzę zgłębić, by to zaliczyć. .. co do wszystkich tych chemii na pierwszysch dwóch latach ... ich kolejność mnie nie zastanawiała...bo coś z tego i tak załapałem, a teraz ta wiedza przydaje się w 100 % ... mam nadzieję tylko, że kadra nauczy się na nas jak rozplanować te 5 lat studiów dla innych roczników ... i że zlikwiduje dwustopniowość tego kierunku !!!\
święty mikołaj | 2005-12-06
problem tkwi w tym ze mimo ze jest nas tylko 30, to nie ma dla nas sal do ćwiczeń, wolnych godzin...nazywaja nas super kierunkiem-na wyrost niestety.i gratulacje dla pomysłodawców formy ćwiczeń z immunologii...na tym przedmiocie to sie chyba powinno latać z probówkami a nie...zresztą szkoda gadać....
rrr | 2005-12-06
osoba xyz chyba sie za dużo fantastyki naczytała... ty chyba nie myslisz że jestes czarodziejką...
a nawet gdyby tak było to czarodziej z ciebie nie bardzo ciekawy i kompletnej ambicji pozbawiony...
Troche samodzielności, inicjatywy...Z twoim nastawieniem to ty naprawdę powinnaś być w podstawówce no maksynalnie w liceum.
To są studia a nie wiem czy wiesz porządne studia powinny dać mozliwość studentowi układać sobie plan w 40 % i student to musi wykorzystywać a nie czekać jak ktoś mu pierdoły podsunie... Ty czekasz a potem oburzona jesteś...
To są studia, a nie wiem czy wiesz porządne studia powinny dać mozliwość studentowi układać sobie plan w 40 % i student to musi wykorzystywać a nie czekać jak ktoś mu pierdoły podsunie... Ty czekasz a potem oburzona jesteś... osoba xyz chyba sie za dużo fantastyki naczytała... ty chyba nie myslisz że jestes czarodziejką...
a nawet gdyby tak było, to czarodziej z ciebie nie bardzo ciekawy i kompletnej ambicji pozbawiony...
Troche samodzielności, inicjatywy...Z twoim nastawieniem to ty naprawdę powinnaś być w podstawówce, no maksynalnie w liceum.
Dlaczego nawet studenci narzekają...
Bardziej optymistycznie, ambitnie z inicjatywą a wyciągniecie z tych studió to co planowaliście
Biotechnologia na UMK jest naprawdę OK !!!
P.S.
Dla nowych, pomincie rozrzalone komentarze czarodziejki "xyz"...
xyz | 2005-11-24
W gwoli ścisłości ta pani od angielskiego jest sympatyczna i zna się na swojej robocie, ale nie potrafiła nas uczyć naukowego angielskiego bo go nie umiała. Do tego potrzebna jest wiedza biologiczna a filolodzy jej nie mają. Wiedziała, że oczekiwaliśmy czegoś innego. Studencie rrr, jeśli uważasz, że takiego angola powinienem już poznać w liceum i wystarczy chcieć i samemu podejmować jakieśtam inicjatywy to po co ja wogóle studiuję skoro sam mogę zdziałać wszystko? Jaka jest rola uczelni? Każdy tu czegoś chce... i najczęściej na chceniu się kończy bo wydział ma swój przepis na tworzenie 'biotechnologów'. Twoje głodne kawałki w stylu new age napisane z CapsLockiem nie wystarczą, to nie Hogwarth!
niewiasta z miasta | 2005-11-20
Popieram opinie wyżej!!! Wiadomo ze nie jest idealnie, raz jest lepiej raz gorzej, ale nie przesadzajmy. Na zadnej uczelni nie jest idealnie. Studia sa cieżkie ale jeżeli ktoś chce to da rade.
rrr | 2005-11-19
czytając to wszystko co tu ludzie powypisywali stwierdzam, że to nie profesor a student i to ten z I roku powinien wykładać... Albo najlepiej niech zajęcia prowadzą ci przemądrzali co jeszcze studiować nie zaceli a już sie wypowiadają...
Angielski ??? Praca licencjacka ??? Jaki problem ???
Po to się było w liceum żeby się ogólnie rozwinąć i dobrze poznać język....
Studia w Toruniu, jak we wszystkich pozostałych miastach w Polsce, dają duże możliwości... TRZEBA TYLKO CHCIEĆ I SAMEMU PODEJMOWAĆ INICJATYWY...Nie można tylko narzekać, trzeba działać !!! ( ta pani od angielskiego z taką mentalnością i tak by się za granicą nie odnalazła...)
A przede wszystkim CI którzy myślą że pożarli wszystkie rozumy, niech się lepiej wezmą do pracy i zobaczymy jak ich ocenią jak w ogóle będzie co oceniać...
UCZELNIA JEST SPOKO I STWARZA WIELE MOŻLIWOŚCI - TRZEBA TYLKO CHCIEĆ !!!!
xyz | 2005-11-13
Biotechnologia na UMK to kpina! Przerabiamy mniej więcej to co biologia. Uczelnia nie dysponuje dużą biotechnologiczną kadrą (zerknijcie na maciupki zakład biotechnologii roślin lub immunologii, gdzie gabinety dyrektorów nie szczędzą sobie przestrzeni) więc daje to co ma, zmieniając nazwy biologicznych przedmiotów na bardziej "biotechnologiczne", morfologia roślin lepiej brzmi niż botanika - uradzili dzadek z babką, że przykryją gówno czapką! Zdarzyło się kilka razy, że po zajęciach prowadzący dowiedział się, że wykładał dla biotechnologii a nie biologii. W sumie co za różnica? Nie zawadzi kilkadziesiąt godzin systematyki roślin, zoologii kręgowców i innych niepotrzebnych i nudnch przedmiotów, prawda? Miło wspominam wojaże do Ciechocinka w poszukiwaniu jakiś halofitów na mokradłach, 3 godzinne oglądanie liści pod mikroskopem i wiercenie dziur w drzewach. Jeden z doktorów trafnie ujął mówiąc, że tutejsza biotechnologia jest wirtualna. W tym semestrze mam nawet przedmiot pt. biotechnologia, ludzie! A angielski? Miałem go tylko przez rok i to w licealnym wydaniu (rozmówki w stylu "jakim chciałbyś być owocem?" itp.) bo wydział nie miał kasy. Za to na rozbuchane BHP, historię filozofii i socjologię pieniążki się znalazły. Biotechnologia bez angielskiego to totalne zaprzeczenie. Dla tych co są zadowleni: poczekajcie aż będziecie pisać pracę licencjacką kiedy większość artykułów jest w angielskim żargonie naukowym a po studiach szukali zatrudnienia za granicą.
zzz | 2005-10-16
chyba że nagroda Nobla również jest przyznawana przez pomyłkę:-) w takim przypadku mogę jej nie otzrymać :-) lub otrzymam ją przez pomyłkę:-) I jeszcze jedno wyjaśniam pan Sz to inaczej pan P. P jak pięta :-)
iza | 2005-10-15
Studiami zachwycona nie jestam, ale podejrzewam ze i tak nie jest najgorzej (slyszalam opinie na temat UWM).To co dzieje sie z planem to już totalna porażka (przy okazji gratulacje dla osoby która uklada plan tzw. zajeć do wyboru)- nie ma kompletnie nic do wyboru i nawet miejsca na embriologii kregów brakuje, a na zarys wiadomości z ogrodnictwa chodzic nie zamierzam. Wszystko jednak rekompensuje sam Toruń.Zostaje tu bo miasto jest po prostu super, a do calego balaganu na uczelni zdążylam sie już przyzwyczaić. Mam tylko nadzieję że nie zrobią mi niespodzianki i przyjmą mnie na uzupeniające (chyba że znowu obniżą lmit miejsc). PAMIĘTAJCIE - tu wszystko jest możliwe !!!!
xxx | 2005-10-15
Uwaga! Na tej uczelni zdarzają się pomyłki!!! oczywiście mylić się jest rzeczą ludzką, ale jeśli przez "pomyłkę" ktoś z tych studiów wylatuje, to chyba lekka przesada. więc "albo ktoś przychodzi na wykłady pijany, albo jest niepoczytalny":))) Autor tego tekstu zasługuje na Nobla:)))
Mariusz | 2005-10-13
Witam! Czy ktos zna limit miejsc na rok 2006/2007 i ew. liczbe kandydatow na miejsce w poprzednich latach? Pozdrawiam!
ac | 2005-10-07
skandal!to co dzieje się od niedawna na tej uczelni nadaje się na pierwsze strony gazet i to najlepiej jakiś szmatławców. od studentów wymaga się potulności, a co dostają w zamian? piękne słowa. to wszystko...
aaa | 2005-10-07
jeżeli komukolwiek zależy na tym, by wysłuchiwać ciągle obietnic bez pokrycia, jeżeli komukolwiek zależy na tym by być traktowanym jak totalny idiota, jeżeli ktoś lubi być wiecznie oszukiwany, to zapraszamy do TORUNIA. to co ostatnio ma tutaj miejsce to poprostu skandal. Nudne ćwiczenia prowadzone przez pana Sz. (POZDRAWIAM!!!:) to nic, biochemia przed chemią organiczną to nic... toruńską biotechnologię można podsumować bardzo krótko - kłamstwo i obłuda. a najgorsze jest to, że tymi kłamcami wcale nie są "zwyczajne osóbki" tylko jak by się wydawało kompetentni, poważni i wymagający szacunku profesorowie. a gdzie jest miejsce na szacunek dla studenta???
gwelf | 2005-10-07
studia rzeczywiscie kiepsko jeszcze zorganizowane ale nie ze wszystkimi opiniami sie zgodze. Podejscie do studenta? Nie narzekajcie, w porównniu z niektórymi innymi uczelniami luksus, naprawde moze byc gorzej. A co do warunkow rozwoju to są tylko trzeba tez samemu się zaangżować. Z naszego zakładu 25% magistrantów jest lub było na jakims zagranicznym stażu. Jak komus zależy to mozna, a ktos z narzekających spróbowal chociaż napisac podanie o grnat badawczy dla studentow? (są u nas na uczelni)
mm | 2005-10-06
To teraz wypowiem się ściśle na temat- każdy może mówić sobie o studiowaniu tego kierunku na tej uczelni co tylko chce, bo i tak najważniejsze w przyszłej "karierze" zawodowej jest to co sami zrobimy poza uczelnią. Dla pracodawcy tak naprawde nie najważniejszy jest kierunek czy uczelnia, po której zgłosił się potencjalny, przyszły pracownik, a bardziej jego działalność dodatkowa- praktyki, staże, kursy.
mm | 2005-10-06
Przetrawiłam kwestię tajemniczego dla mnie Pana Sz. i już wiem! Zmyliło mnie to, że Sz. to imię, a nie nazwisko!