Rząd przeciwny GMO
Marcin Kawa | 2006-02-09
Rząd nie chce żywności transgenicznej w Polsce. Projekt nowelizacji ustawy o GMO opracowany przez poprzednią władzę został wycofany ze wtorkowych obrad, gdyż nie był całkowicie zgodny stanowiskiem aktualnego rządu, nie dość dobrze zabezpieczał Polskę przed GMO. Aktualnie trwają prace nad nowym projektem, który by całkowicie uniemożliwiał uprawę roślin transgenicznych.
Koncepcją Ministerstwa Środowiska jest Polska jako kraj ekologiczny, której największym walorem będzie produkcja żywności zdrowej, tradycyjnej, na którą będzie stale rósł popyt.
Stanowisko rządu jest zgodne opinią społeczeństwa. Aż 75% Polaków nie chce kupować produktów zawierających składniki modyfikowane genetycznie - wynika z badania przeprowadzonego przez PBS na zlecenie Greenpeace z września 2005 roku. Przeciwne GMO są organizacje ekologiczne, także poszczególne sejmiki województw (za wyjątkiem świętokrzyskiego) ogłosiły poszczególne województwa jako "Strefy wolne od GMO".
Na świecie powierzchnia upraw z roku na rok wzrasta, pod koniec 2005 roku wynosiła 90 mln hektarów (prawie 3 razy więcej niż wynosi obszar Polski). Najwięcej upraw roślin transgenicznych jest w Stanach Zjednoczonych, a w Europie w Hiszpanii, Rumunii, Niemczech, Francji i Czechach. Soja odporna na herbicydy jest najczęściej uprawianą rośliną modyfikowaną genetycznie. Więcej: Raport upraw GMO w roku 2005
Więcej wykresów: Większość Polaków nie chce kupować GMO
Komentarze
(L) | 2006-02-09 00:00:00
Świadomość społeczna w Polsce na temat GMO jest niska...i z tym trzeba powalczyc...bo już się okazuje, że zostajemy w tyle za Rumunią....
Aktualnie pozostaje tylko postawić na informację...gdyż wg sondaży kilkadziesiąt % polskiego społeczeństwa uwaza, że geny zawiera tylko żywność genetycznie modyfikowana;)...i ta niewiedza jest chyba największym problemem.
Alia | 2006-02-10 00:00:00
kiedys w telewizji widzialam jak jakiegos urzednika sie pytali dlaczego jest przeciwko GMO a on na to ze nie ma zamiaru jest w świeta karpia z ludzkimi genami.
Chrumek | 2006-02-11 00:00:00
Polski rząd zamiast zajmować sie tak bzdurnymi ustawami powinien raczej opracowac projekty, które zwieksza wiedze Polaków na temat GMO. Jak na razie wiekszość Polaków poproszona o odpowiedź na pytanie : Czy drzewo ma geny? odpowiada: DRZEWO, ALEż SKąD!!!! to chyba tłumaczy wyniki sondażu...
Ludzie słowo GENY to nie diabeł z ogonkiem i rogami.....:(
monia | 2006-02-11 00:00:00
Poprostu nie rozumiem, jeśli możemy sprawic żeby nasze życie było fatwiejsze czemu tego nie robimy, GMO to nie trucizna
Ludzie obudzcie się !!
Biotechnolog | 2006-02-11 00:00:00
Jako biotechnolog jestem przeciwny dopuszczaniu GMO do spożycia przez ludzi, ponieważ stanowi to pewne zagrożenie dla zdrowia. Jednak całkowite ograniczenie uprawy GMO to jakieś nieporozumienie, GMO to nie tylko żywność!!
Souichi Tomoe | 2006-02-12 00:00:00
"Balcerowicz Musi Odejść!" :}~
A tak na serio, to się zastanawiam, czy nie dojdzie do tego, że oprócz GMO nie wezmą się również za np. informatykę (bo ktośtam pisze wirusy, a wirurem można się zarazić... hehehe :> )... Czy rząd zawsze musi zrobić z naszego kraju taką wieś? No comment...
Sathom | 2006-02-14 00:00:00
Sam prawie już jestem Biotechnologiem i wiem,że ludzie nie wiedzą nawet co oznacza skrót GMO (Koło Studentów Biotechnologii na mojej uczelni przepytalo ok. 600 gdańszczan o to),więc czemu pytacie ludzi czy kupiliby czy nie produkty z GMO!
Przedewszystkim poinformujcie ich co to GMO i jak to wyglada - wiekszość uważa że jak wprowadzi się geny białka rybiego do np. truskawki to dostaniemy ryby zamiast truskawek ;o)
Niestety ludzie nie wiedzą, że prawie nie istnieje na świecie niemodyfikowana genetycznie soja ( Polska soje sprowadza),a co lepsze soję dodaje się przy produkcji kiełbas. Ot chciał nie chciał GMO jada.
Dodatkowo juz od zarania dziejów człowiek modyfikował żywność (dobór np. najbardziej mlecznych krów, najlepszych zbóż,że już o pszeżycie nie wspomnę). No może modyfikacje te nie przebiegały tak szybko jak w dzisiejszych czasach.
Na obornę mogę powidzieć,że mamy z GMO wiecej pożytku niż szkody, a skutki uboczne jakie dawały pierwsze GMO zostały juz wyeliminowane. Dodatkowo nie istnieją wiarygodne dane o szkodliwości GMO(dla pocieszenia przeciwników GMO dodam,że nie ma też danych o nieszkodliwości GMO).
Uważam więc,że Rząd najpierw powinien spytać się o zdanie kompetentnych ludzi i zlecić przeprowadzenie badań a dopiero potem czegoś zakazywać.
Biotech | 2006-02-14 00:00:00
Jak zwykle rząd wchodzi na szczyty głupoty. I oczywiście wiedza o obecności układu trawiennego u ludzi i o fakcie, że DNA jest rawione na pojedyncze nukleotydy jest jemu niedostępna.
Souichi Tomoe | 2006-02-15 00:00:00
Buddo litościwy, w jakim ja kraju mieszkam?! o_O
ia007@interia.pl | 2006-02-15 00:00:00
Kukurydza MON863 produkcji fmy MONSANTO
podawana szczurom spowodowała poważne uszkodzenia ich organów wewnetrznych i układu krwiotwórczego, co zostało ujawnione przez Greenpeace i organa sądownicze w NIEMCZECH , poprzez podanie do publicznej wiadomości , utajnionego uprzednio ok.1000stronicowego raportu z badań sporządzony przez tenże Monsanto
KTO PROPAGUJE TEN PRODUKT JAKO ZDATNY DO SPOŻYCIA DLA LUDZI JEST ZBRODNIARZEM
Elo | 2006-02-15 00:00:00
w kółko te szczury, kukurdza MON863 jest łatwo dostępna na świecie - wystarczy ją sobie kupić, dlaczego Greenpeace nie zlecił przeprowadzenia tych badań w jakimś znanym, wiarygodnym laboratorium, gdzie by właśnie dowiedziono, że te szczury przez tą kukurydzę chorowały? czy to taki wielki problem? czy doświadczenie skomplikowane? czy Greenpeace nie miałoby wtedy dobrego argumentu? popratego wiarygodnymi badaniami?
ktoś tu głupa pali...
Biotechnolog | 2006-02-15 00:00:00
Pamiętajmy, ze szkodliwość żywności GM nie ma nic wspólnego z DNA. Chodzi raczej o kodowane białka, np. produkt ekspreji genu Bt, czyli białka Cry, są szkodliwe i jest to potwierzone naukowo. Poza tym stosowanie odmian opornych na herbicydy zwiększa użycie chemi w uprawach, a przecież miało być odwrotnie. Faktem jest, że żywność GM jest ogólnie dostępna na naszym rynku, np soja oznaczona jako nie GMO, okazuje się w testach laboratoryjnych modyfikowana genetycznie. I nie tylko soja!!
A. | 2006-02-16 00:00:00
Nie mozna byc bezkrytycznym jesli chodzi o GMO ale to nie zmienia faktu ze wypowiadaja sie o tym ludzie nie majacy zadnego pojecia o co naprawde w tym chodzi. nie wiem w ogole jaki cel maja takie badania.
"stosowanie odmian opornych na herbicydy zwiększa użycie chemi w uprawach" - dlaczego, chodzi o te super chwasty?
Elo | 2006-02-16 00:00:00
no, dlatego, że modyfikacja polega na nadaniu odporności na jakiś "nowy" herbicyd, sprzedaje się komplet - roślinę transgeniczną i herbicyd na który jest ona odporna, a nie są odporne inne rośliny, tj. chwasty, zasiewamy pole transgeniczną rośliną, herbicydujemy, wszystko poda, a na polu pozostaje tylko transgeniczna roślina - taki to ma cel,
w tym przypadku jest to wbrew opini, że transgeniczne rośliny zmniejszają zurzycie herbicydu, przeciwnie, trzeba produkować nowe, do kompletu z roślinami,
co prawda zmneijsza się zużycie nnch herbicydów - mniej skutecznych, starszych, za to wchodzi nowy wraz z rośliną gmo,
tak jak wyżej modyfikowana jest głównie soja - i ona jest najczęściej uprawioaną rośliną transgeniczną,
inna sprawa to odporność tzw, Bt - na szkodniki owadzie, tutaj dzięki modyfikacji nie jest konieczne stosowanie pestydydów na owady - zmniejsza się więc ich zużycie,
jednak w skali globalnej wcale te pestycydy dzięki GMO nie odchodzą do lamusa :)
zgadza się, nie można byc bezkrytycznym wobec GMO, ale trzeba rozumieć wszystkie argumenty jakie się wymienia, nia dawać sobą manipulować - teo jest problem zdecydowanej większości przeciwników...
Ściema | 2006-02-16 00:00:00
Co oni wogóle robia, bedziemy teraz 50lat za Białorusia. A ja chciałem założyć chodowle roślin GMO jak wygram w totoka;)
Biotechnolog | 2006-02-16 00:00:00
Jeśli za pomocą konwencjonalnej hodowli roślin można otrzymać większość cech jakie wprowadzane są do roślin transgenicznych, to po co jeść żywność transgeniczną!! Zwłaszcza że nikt nie potwierdził jeszcze jej nieszkodliwości, a tym bardziej wyższości nad żywnością konwencjonalną. Co innego, gdy transgen wprowadzamy w celu nadania nieosiągalnej w inny sposób cechy, na przykłd przy produkcji leków, enzymów, hormonów i innych preparatów, które się dokładnie oczyszcza przed zastosowaniem. Na produkcji żywności GM zyskuje tylko hodowca - mniej pracy kosztuje go otrzymanie nowej odmiany. Nie pociąga to za sobą - niestety - obniżki cen takiej żywności, bo to popyt i podaż kształtują ceny, a nie koszty produkcji. Poza tym, pamiętajmy, że dużo więcej biotechnologów jest potrzebnych przy hodowli konwencjonalnej wspieranej markerami molekularnymi i kulturami in vitro, niż przy hodowli transgenicznej. Gdyby wszyscy hodowcy nagle przestawili by się na GMO, to za kilka lat biotechnolodzy nie mieli by pracy!!!
Biotechnolog | 2006-02-16 00:00:00
a jeśli chodzi o badania, to:
1) szkodliwość delta-endotoksyn (białek Cry) jest powszechnie znana w świecie nauki, można o niej przeczytać w wielu publikacjach, a nawet jest o tym wzmianka w artykule zamieszczonym na tej stronie, pt. "Kukurydza MON863 i GA21 dostępne w Unii jako żywność"
2) każdy kto ma dostęp do termocyklera, może sobie zrobić prostego klasycznego PCR'a na wykrycie obecności sekwencji promotora 35S wirusa mozaiki kalafiora, który jest obecny u większości roślin transgenicznych. Badania te są wykonywane rutynowo w wielu placówkach w Polsce. Niektóre koła naukowe także prowadziły tego typu badania i wynikało z nich często, że nieświadomie spożywamy GMO, nawet bywa oznaczane ono jako nie GMO!!
zkoza | 2006-02-17 00:00:00
pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że lubię rząd;
może spożywanie produktów GM jest nieszkodliwe, ale uprawy GM niszczą bioróżnorodność, czyli w efekcie tzw. środowisko naturalne, a to jest na 100% szkodliwe dla ludzi; najbardzie humanistyczną formą rolnictwa jest rolnictwo ekologiczne, niestety cały czas budzi ono małe zainteresowanie wsród rolników; już dawno jesteśmy za Rumunią, tam nikt nie kontroluję upraw GMO, jest to przyczółek Monsanto na Europę, i ja się cieszę ,że jesteśmy za Rumunią....
Biolog molekularny CMUJ | 2006-02-18 00:00:00
To prawda, że świadamość tego co to jest GMO, czy chocby co to jest gen, w polskim społeczeństwie jest żadna. Podejrzewam że nawet wiekszość członków Rządu RP nie ma pojęcia czym tak na naprawdę zajmuje się biotechnologia. Najgorsze, że ludzie odrzucają przez swoja ignorancję, to czego nie znają.
Jeśli ktoś uważa że wszelkie organizmy GMO, to straszliwe i szkodliwe mutanty, to powinien jednocześnie skazać na śmierć miliony cukrzyków na świecie, którzy żyją tylko dzięki insulinie, produkowanej obecnie przez E. coli, stransformowanej ludzkim genem tego hormonu.
puk puk | 2006-02-19 00:00:00
Dyskusja dotyczy chyba roślin transgenicznych, a nie GMO ogólnie!! Nikt tu nie krytykuje gensuliny. A co do bioróżnorodności, to niszczy ją hodowla i uprawa roślin, i ma to niewiele do GMO!!
Bogini | 2006-02-19 00:00:00
Większości przecietnych Polaków GMO kojarzy sie z substancjami chemicznymi i toksynami. Nie należy sie zatem dziwić, że obecny polski rząd wybrany przez właśnie takiego stereotypowego Polaka ma mieć w tej sprawie inne stanowisko. Juz tradycyjnie bowiem partie prawicowe i i konserwatywne boją się tego co nowe i zawsze powiedzą NIE, bo to zburzyłoby im odwieczny porządek świata:). To dziwne, że przed podjęciem takiej decyzji nie pyta sie o zdanie specjalistów.
xena | 2006-02-21 00:00:00
jestem zdecydowanie przeciwna zywnośc modyfikowanej, na samą myśl ze w jedzonej zywności są geny ludzkie, czy nawet myszy chce mi się wymiotować.Nawet zapach oleju sojowego, w skład którego wchodzi soja modyfikowana jest tak specyficzny i nieprzyjemnie pachnie ze to samo mówi za siebie
elo | 2006-02-21 00:00:00
xena, o jakich 'ludzkich' genach mówisz? podejrzewam, ze nie wiesz co to gen, niestety...
wyboraź sobie, że bakterie E.coli (te, które często zakażają wodę, w TV wspomniają, że jest niezdatna do uzycia) są modyfikowane ludzkimi genami insuliny, przez co je produkują, i wtedy chorzy na cukrzycę mogą żyć... brr.. to musi być okropne... chce Ci się wymiotowac?
greg | 2006-02-21 00:00:00
xena: przecież praktycznie wszystkie jogurty na rynku są wytwarzane z soi modyfikowanej genetycznie. W ich smaku też wyczuwasz ze są zmodyfikowane??? :)
O-rion | 2006-02-21 00:00:00
Póki co nie ma sie spieszyc z GMO. Skoro w Polsce mamy nadprodukcje zywnosci nie ma takiej potrzeby by na gwałt wprowadzać GMO. Lepiej sprawdzić dokładniej wpływ GMO na środowisko (szczególnie na możliwość interakcji z spokrewnionymi gatunkami). Co do zagrożeń dla człowieka i innych org. to możliwość produkcji wszelkiego rodzaju toksyn spowodowancy blędem w ekspresji wprowadzonego genu, ewentualnie w wyniku interakcji z pozostałą częścią genomu.
niedźwiedź | 2006-02-24 00:00:00
To istny ciemnogród
Tego można było się spodziewać po politykach PiS-u, wiernych słuchaczach Ojca Dyrektora (samochód...)
i oszołomach w rodzaju Leppera:)
Nic tylko uciekać do ciepłych krajów, może ptasia grypa zrobi z nimi porządek:)
katarrina | 2006-02-27 00:00:00
kurde ja juz nie wiem co mam myśleć o GMO:/ nie mogę jakoś się "skonkretyzować" chyba musze jeszcze o tym sporo poczytac....
przyszly biotechnolog | 2006-02-28 00:00:00
i sie dziwic ze tak w sumie to mozliwosci pracy dla biotechnologa sa prawie ze tylko za granica :| GMO jasne... tylko zeby statystyczny Polak wiedzial co to jest, jak jest otrzymywane itp ;\...
Zizabodaładaładaboinboinfritt | 2006-03-01 00:00:00
Polska, jak zawsze, zacofana... >_> Ale co tu się dziwić, jak poziom wiedzy większości naszej ludności jest równy... trudno znaleźć porównanie :<
djm | 2006-03-02 00:00:00
Jeśli nawet ktoś wykazał, że określona odmiana kukurydzy jest szkodliwa dla szczurów, to nie jest to argument za uznaniem wszystkich GMO za szkodliwe. Ludzie (i rząd) muszą sobie uświadomić parę prostych faktów: 1.) komórka każdej rośliny zawiera kilkadziesiąt tysięcy genów; 2.) każda komórka rośliny transgenicznej zawiera tem sam zestaw genów + 1 do kilku genów innego organizmu; to powoduje, że transgeniczny ziemniak nadal jest ziemniakiem, nawet gdyby zawierał gen szczura (99,998% jego DNA jest "ziemniaczane", a nie szczurze)
3.) właściwości GMO zależą od rodzaju wprowadzonego genu, a każdy gen można wprowadzić do komórki; twierdzić więc, że każde gmo jest szkodliwe, to mniej więcej to samo co uważać, że wszystkie bakterie lub rośliny są szkodliwe albo pożyteczne; myślenie takimi kategoriami jest dobre na poziomie przedgimnazjalnym
4.) gmo zawierające gen zwierzaka nie zawiera ani jednego atomu tego zwierzaka; zawiera jedynie informację o tworzeniu jakiegoś białka typowego dla zwierzaka; sama roślina sobie tę informację kopiuje i wykorzystuje
5.) osoba która wymiotuje na myśl, że sałata na talerzu zawiera gen zwierzęcia, powinna wymiotować z zupełnie innego powodu; każda roślina i każdy człowiek zawiera geny bardzo wielu innych stworzeń i nie ma to nic wspólnego z gmo; jest to prosta konsekwencja istnienia w przyrodzie cykli biogeochemicznych, krążenia pierwiastków pomiędzy różnymi formami życia; gdyby takie zjawisko nie istniało, zabrakłoby już dawno surowców do tworzenia na Ziemi nowych organizmów;
reinkarnacja jest faktem, ale na poziomie atomów, do pewnego stopnia może najprostszych związków chemicznych, ale na pewno nie takich jak DNA (geny) i białka.
6.) Zakaz uprawy GMO, to skazanie się na korzystanie w przyszłości z cudzych doświadczeń i umiejętności (na pewno nie za darmo). Kiedyś w Anglii wymagano na krótko by przed każdym automobilem szedł facet z chorągiewką i ostrzegał postronnych przed grożącymi im niebezpieczeństwami. W tej chwili wobec gmo postuluje się podejście jeszcze bardziej restrykcyjne. Urzędasy powinny spróbować bardziej zróżnicowanego podejścia:
transgeniczny ziemniak jest w Polsce ekologicznie bezpieczniejszy niż transgeniczny rzepak; rośliny uprawiane pod osłonami są ekologicznie bezpieczniejsze niż rośliny uprawiane na otwartym polu; rośliny przeznaczone do celów przemysłowych nie powinny budzić tyle lęków co przeznaczone na żywność lub paszę. Rośliny zawierające markerowy gen oporności na herbicyd są bezpieczniejsze niż zawierające gen oporności na antybiotyk itd. GMO to nie duchy, trzeba do nich (GMO) podchodzić RACJONALNIE.
djm | 2006-03-03 00:00:00
poprawka do poprzedniego komentarza (bo mi się tam przez przejęzyczenie powiedziało jedną rzecz dokładnie odwrotnie, do tego co miało być napisane):
oczywiście chciałem powiedzieć, że każde zwierzę i każdy człowiek zawiera nie geny, a atomy pochodzące z innych stworzeń. To jest właśnie konsekwencja istnienia cykli biogeochemicznych. I dotyczy to nie tylko GMO, ale i wszystkich najbardziej choćby "ekologicznych" ;) stworzeń. Natomiast ani GMO, ani inne stworzenia z jakimi ma szansę zetknąć się zwykły śmiertelnik nie zawierają genów obcych w sensie fizycznym, tzn. tych samych cząsteczek, które, powstały w jakimś innym organizmie. A to dlatego, że zanim jakieś gmo znajdzie się na rynku, przechodzi wiele cykli rozmnażania i analiz. Każdy proces wzrostu i rozmnażania związany jest z niezliczonymi podziałami komórkowymi. A przed każdym podziałem komórka podwaja swoje DNA (geny) posługując się najprostszymi surowcami pobranymi ze środowiska (w przypadku roślin wystarczy kilkanaście prostych związków nieorganicznych). Stąd właśnie twierdzę, że w przyrodzie zachodzi swego rodzaju reinkarnacja atomów, ale nie genów. Każdy atom może mieć wielu nosicieli. Gen ginie wraz z komórką która go wytworzyła, albo jest przekazany komórce potomnej. Ale ponieważ liczba komórek w korzystnych warunkach lawinowo rośnie (tzw. wzrost wykładniczy), znalezienie komórki zawierającej pierwotną cząsteczkę DNA gwałtownie, asymptotycznie zbliża się do niemożliwości.
nielubiany ;) | 2006-03-06 00:00:00
rządzie ! proszę o nie zabieranie mi możliwości pracy i rozwoju w OJCZYŻNIE!
Sofi | 2006-03-10 00:00:00
to jest śmieszne.Ludzie nie mają pojęcia co to jest GMO i się boją. nie biorą pod uwagę że to jest szansa, zwłaszcza dla krajów bardzo biednych. taka żywność jest po pierwsze tańsza, poza tym jest dobrze przebadana pod kątem tego czy może być dopuszczona do sprzedaży.Zwykli zjadacze chleba nawet nie wiedzą ile takiej żywności spożywają. Rząd natomiast nawet nie próbuje poznać co to jestGMO. Latwiej przecież czegoś zabronić niż o tym poczytać. jestem na drugim roku biotechnologii i dopiero stawiam pierwsze kroki w mojej ukochanej nauce, ale już teraz profesorowie ostrzegają nas, że dla innychjesteśmy czarownicami XXI wieku.My Polacy zwłaszcza jesteśmy zacofani w tej dziedzinie. To jest smutne
Aśka | 2006-03-12 00:00:00
Stanowisko rzadu coraz bardziej mnie smieszy.Nic nie wiedza a zakazuja,bo co prawnik moze wiedziec o GMO albo jakis posel z Samoobrony?
Badaniom PBSu bym za bardzo nie wierzyla, bo w koncu dla kogo byly wykonane?Dla Zelonych,a oni sa w stanie zrobic wszystko,zeby zniszczyc uprawy GMO.Zal mi ich braku wiedzy.To troche tak jak przed wyborami np.prezydenckimi,dla kogo przeprowadzasz sondaz to ten w nim wygrywa.
Ludzie w Polsce nie wiedza co to jest DNA, a co tu dopiero mowic o GMO(?)Nawet wielu studentow nie potrafi powiedziec co to GMO i pozniej pojawiaja sie takie komentarze,ze zywnosc GM zawiera geny ludzkie...bez komentarza.Nalezy informowac o GMO a potem przeprowadzac sondaze.
Spor dotyczy glownie tzw.zielonej biotechnologii czyli m.in. upraw roslin zmodyfikowanych genetycznie.Nikt lub prawnie nikt nie ma zastrzezen do bialej (przemysl) czy czerwonej (medycyna) biotechnologii, bo ludzie zjedza wszystko co ma uratowac im zycie czy ulzyc w ciezkiej chorobie.W zywieniu za to maja wybor:jesc lub nie jesc GMO?i tu kolo sie zamyka.
Ludzie sa przeciwko roslinom GM, a prawdopodobnie w przyszlosci beda jedli szczepionki przygotowane wlasnie z takich roslin i wtedy pewnie bez sprzeciwu je wezma.
Jeszcze jeden fakt:" Należy zdać sobie sprawę, że pokarm, który spożywamy, zawiera znaczne ilości DNA, które jest trawione. Typowa ludzka dieta zawiera od 0,1 do 1 grama DNA i RNA dziennie. Obawy dotyczące inkorporowanych nowych genów w GMO muszą brać pod uwagę fakt, że stanowią one w pokarmie mniej niż 1/250000 część skonsumowanego DNA. Biorąc pod uwagę powyższy fakt, prawdopodobieństwo przeniesienia genów z genetycznie modyfikowanych roślin do komórek ssaków jest ekstremalnie niskie.
Aby pokazać, że zagrożenie takie praktycznie nie istnieje, należy uświadomić sobie kilka niezbędnych procesów do transferu DNA z roślin do komórek ssaków. Ich zajście jest nieprawdopodobne w normalnych warunkach występujących podczas trawienia:
1) "Szkodliwe" roślinne DNA musiałoby być uwolnione w krótkich i zarazem kompletnych liniowych fragmentach. Aby dany gen mógł "zadziałać", musi posiadać nie tylko instrukcję kodującą białko, ale regiony pomocnicze regulujące jego ekspresję.
2) Geny musiałyby przeżyć działanie nukleaz - agresywnych enzymów szatkujących DNA na kawałki. Nukleazy znajdują się nie tylko w układzie pokarmowym (jelicie), ale również w przeżuwanej roślinnej treści.
3) Geny musiałyby się przebić przez wchłaniane strawione DNA, czyli konkurować z łatwiej przyswajalnymi odcinkami. Poszatkowane DNA byłoby wchłaniane w pierwszej kolejności, utrudniając przedostanie się kompletnych genów.
4) Komórki układu pokarmowego musiałyby być wprowadzone w stan tzw. kompetencji - wtedy byłyby w stanie przyjąć inwazyjne geny i nie rozszarpać ich za pomocą nukleaz. Nic takiego nie zachodzi w nabłonku naszego jelita.
5) Wreszcie geny po pełnej pułapek wędrówce do jądra komórkowego, musiałyby być wstawione w DNA gospodarza poprzez skomplikowane procesy rekombinacji, które występują w bardzo szczególnych przypadkach, np. podczas infekcji wirusowej, czy też tzw. transpozycji."(GMO
Autor tekstu: Marcin Klapczyński; oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3902).Polecam poczytac wiecej o GMO.
adrian | 2006-05-06 00:00:00
nic dziwnego ze społeczenstwo jest przeciwne wprowadzeniu GMO. przeciętny Polak nawet nie wie co to znaczy! co więcej czym prędzej powinny zostać podjete kroki w celu uświadomienia opini publicznej, gdyz wiele przez tą niewiedzę tracimy.
Pablo | 2006-10-10 00:00:00
Może bedzie to komentarz napisany nie w formie trendy do ogólnego nastroju na tym forum, ale trudno. No więc jestem genetykiem i opowiadam sie za daleko posuniętą ostrożnoscia dotycząca organizmów GMO. Powinniśmy rozróżniać alkowe laboratorium,a ekosystem. Nawet jeżeli jak jeden z internautów zauważył zmodyfikowany gen stanowi tylko 0,01 % genotypu to jest to dużo za dużo aby go można było wprowadzić do ekosystemów nawet ściśle kontrolowanych. Dlaczego? Ponieważ zmiana na poziomie 0,01% w obrębie genotypu zachodzi w ciągu kilku set lub też kilku tysięcy lat, nie jestem zaś pewny nawet stymulowanych konsekwencji jakie mogą zaistnieć jeżeli taki organizm by poprostu "uciekł". Uważam zatym że zajmijmy się pierw zmapowaniem genetycznym organizmów, a to na nasze pokolenie roboty wystarczy, analizujmy również naturalną zmienność genetyczną w obrębie całej bioróżnorodności. A potem mozemy pomyśleć ponownie czy dla doraźnych korzyści ekonomicznych warto tworzyć antropogeniczne struktury genetyczne...Tak wogóle to pozdrawiam wszystkich
pomozcie | 2007-01-22 00:00:00
czy nalezy manipulowac genami ludzkimi?
student prawa | 2007-01-26 00:00:00
Bredzenie analfabetów, którzy uwielbiają chemię, bo chemia nie szkodzi ??????
Szkoda słów !!!
jonathan | 2007-03-07 00:00:00
Oj ta Polska i ta ludność.Zamiast iść do przodu to widać zacofanie.
Brak słów !